Trzy pytania do... Bożeny Simlat
Sekretarz gminy Kłodzko uważa, że najnudniejsze w pracy jest analizowanie zmian w przepisach prawnych. Dużo bardziej woli bezpośrednie relacje z ludźmi.
Bożena Simlat
sekretarz gminy Kłodzko, woj. dolnośląskie
Najciekawszy klient...
osobiście preferuję określenie interesant. Najciekawsze są osoby, które przychodzą do urzędu z pewną niechęcią (patrz – negatywny wizerunek społeczny „urzędnika”), a wychodzą mile zaskoczone, z profesjonalnie załatwioną sprawą, zgodnie z hasłem urzędników „Pracuj tak, by wracał do nas interesant, a nie jego sprawa”.
Najnudniejsze zajęcie w pracy...
szczerze? Analizowanie zmian w obowiązujących przepisach prawnych. O niebo ciekawsze są bezpośrednie relacje z ludźmi. Bo cóż może być bardziej interesującego niż drugi człowiek, z całym swoim bagażem doświadczeń, emocji, zachowań, oczekiwań, rozterek... Człowiek zawsze jest zagadką – i to zarówno interesant, jak i współpracownik.
Najważniejszy dzień w roku...
czas wakacyjnej/urlopowej laby – mnóstwo słońca, piękno natury, zmieniające się krajobrazy, zabytki, kraje, ludzie… Ostatnia moja przygoda to wycieczka objazdowa pod hasłem „Viva Iberia” – przez pół miesiąca obcowałam z cudownymi osobliwościami Hiszpanii i Portugalii. Dotarłam do najbardziej wysuniętego na zachód Europy skalistego przylądka Cabo da Roca w Portugalii – nieziemsko malownicze miejsce nad Oceanem Atlantyckim. Polecam.
2010-06-18 13:12:00
powrót
Dołącz do dyskusji na stronie
»