Marek Gabzdyl: Z powodzią poradzimy sobie bez stanu klęski
Nie ma potrzeby, by na szczeblu centralnym koordynować walkę z powodzią. Samorządy wiedzą najlepiej jak to robić - uważa wójt gminy Raciechowice.
Kolejna fala powodziowa spowodowała, że znowu pojawiły się pytania o możliwość wprowadzenia na najbardziej zalanych obszarach stanu klęski żywiołowej.
Zarówno rząd jak i władze lokalne raczej niechętnie odnoszą się do tego pomysłu.
- Zgodnie z ustawą to samorządy odpowiadają za bezpieczeństwo ludności i nie potrzeba, żeby na szczeblu centralnym ktoś decydował o tym w jaki sposób mamy prowadzić akcje - mówi Marek Gabzdyl, wójt gminy Raciechowice.
Jak relacjonuje Gabzdyl wszędzie swoje zadania dobrze wykonują ochotnicze i państwowe straże pożarne, a wobec zagrożenia egzamin zdają mieszkańcy gminy.
- Wojsko, pojawia się zgodnie z naszymi życzeniami. Nigdzie właściwie nie było z tym problemu - dodaje wójt Raciechowic.
Do pobrania:
Aktualna sytuacja powodziowa w kraju.
2010-06-07 06:41:00
powrót
Dołącz do dyskusji na stronie
»