Strona główna  |  Wydawnictwo  |  Kontakt  |  Reklama
.

 
Artykuły » Samorząd na świecie

»

W Belgii sekretarz jest niezależny

O statusie pracowników samorządowych oraz o różnicach pomiędzy samorządami Polski i Belgii rozmawiamy z Lucem De Leersnyderem, sekretarzem miasta Ruiselede.

\"\"Luc De Leersnyder
sekretarz miasta Ruiselede

Urodził się w 1953 roku w zachodnio-flandryjskiej miejscowości Tielt. Ukończył szkołę średnią w Aalter. Studiował na kierunku Rachunkowość i Zarządzanie w Gent. Pracę w Urzędzie Miejskim w Ruiselede rozpoczął w 1975 roku. W 1978 roku został sekretarzem Wydziału Spraw Społecznych. Od 1992 jest sekretarzem miasta.
Interesuje się sztuką i poezją. W latach 1996-2005 był organizatorem festiwalu poezji Sappho.


Andrzej Gniadkowski: Miejscowość Ruiselede nie jest szerzej znana w Polsce. Czy mógłby Pan przybliżyć ją naszym czytelnikom?

Luc De Leersnyder: Ruiselede to mała miejscowość zamieszkała przez ok. 5000 osób. Składa się z trzech części i jest usytuowana w prowincji Zachodnia Flandria, pomiędzy Ghent i Bruges, dwoma znanymi historycznymi miastami. Do Ruiselede można łatwo dojechać autostradami, na przykład E40 łączącą Brukselę z Ostendą położoną nad Morzem Północnym.
Podróże z Ruiselede do innych krajów są łatwe, ponieważ miejscowość leży blisko granicy państwa – około 70 km od Belgii i około 60 km od Holandii i Wielkiej Brytanii.
Ruiselede znana jest jako wiejska społeczność z elementami przemysłu. Posiadamy jedno przedsiębiorstwo o światowej sławie – Piano‘s Maene, które wyprodukowało m.in. replikę pierwszego pianina Steinway. Większość farm (z żywym inwentarzem) jest własnością rodzinną.

AG: Za swoją działalność został Pan uhonorowany medalem wojska polskiego.
LL: Otrzymałem dwa polskie medale, jeden cywilny i jeden wojskowy, w dowód uznania organizowania i stymulowania kontaktów pomiędzy Ruiselede i Kraśnikiem. W dowód uznania, otrzymałem także od mieszkańców Kraśnika medal za swój wysiłek włożony w prowadzenie współpracy Kraśnika i Ruiselede.

AG: Od czego się zaczęła i jak wygląda ta współpraca?
LL: Związek dwóch miejscowości ma swoje korzenie w czasach drugiej wojny światowej. 8 wrześnika 1944 r., 24 polski Pułk Ułanów generała Stanisława Maczka wyzwolił Ruiselede spod niemieckiej okupacji. Przed wybuchem wojny, Pułk stacjonował w Kraśniku, a od 1939 roku – w Wielkiej Brytanii. Po wyzwoleniu kilku belgijskich miast i wiosek, większość żołnierzy nie wróciła już do Polski.
Wiele lat później, w Kraśniku powstało muzem poświęcone wyzwoleniu Belgii, a zwłaszcza Ruiselede.
Co roku 6 lipca, żyjący na całym świecie weterani Pułku organizują spotkanie w Kraśniku, aby utrzymać w pamięci swoje wspomnienia.
To właśnie w tym kontekście zrobiliśmy pierwsze kroki w kierunku realizacji naszego partnerstwa. Na początku lat 90., delegacja z Ruiselede zdecydowała się odwiedzić spotkanie Pułku, aby nigdy nie zapomnieć o przeszłości i uczcić bohaterskich żołnierzy, którzy udzielili nam pomocy pod koniec wojny. Uznaliśmy jednak, że jedna wizyta nie wystarczy. Stąd pomysł bardziej regularnej współpracy.
Jako sekretarz miasta odegrałem wówczas istotną rolę, wraz z ówczesnym burmistrzem p. Biebuyck, w realizacji porozumienia pomiędzy miejscowościami. Współpraca miała na celu tworzenie więzi przyjaźni i współpracy w dziedzinie kultury, działalności charytatywnej, gospodarki, informacji, i turystyki. Chcieliśmy również umożliwić lepsze poznanie naszych narodów. W ramach porozumienia powstał program wymiany młodzieży. Umowa została podpisana w 2003 i 2004 roku w Kraśniku i Ruiselede.

AG: Jak przebiega realizacja programu?
LL: Program wymiany umożliwia młodym mieszkańcom Ruiselede i Kraśnika zwiedzenie obu krajów, miast i najbardziej interesujących miejsc. Co więcej, umożliwia prawdziwą komunikację pomiędzy przyszłymi liderami Europy. Program ma charakter trzyletniego cyklu. Podczas pierwszego roku, nastolatki z Ruiselede odwiedzaja Kraśnik, drugiego roku Polacy przyjeżdżają do Belgii, a rok trzeci to czas przerwy i odpoczynku.
Ostatnio uczestniczyłem też w programie wymiany pracowników urzędu miasta. Przez sześć dni pracowałem w Urzędzie Miasta w Kraśniku, spotykałem się z burmistrzem, jego zastępcami, sekretarzem miasta, i innymi urzędnikami wymieniając wartościowe doświadczenia i praktyki.

AG: W Polsce trwa debata na temat nowej ustawy o pracownikach samorządowych. Jeden z punktów spornych dotyczy sposobu zatrudnienia i zwalniania sekretarza gminy. Jaka jest pozycja sekretarza w samorządzie belgijskim?
LL: W Belgii, kandydaci na stanowisko sekretarza miasta muszą zdać egzamin. Po jego przejściu, kandydat jest nominowany przez radę miasta. Sekretarza można odwołać jedynie po wszczęciu postępowania dyscyplinarnego. W innych wypadkach, jego kadencja trwa aż do przejścia na emeryturę.
Sekretarz ma niezależny status. Nie posiada konkretnego związku z burmistrzem. Sekretarz jest dyrektorem biura i szefem zespołu zarządzającego, co oznacza, że ponosi odpowiedzialność za zarządzanie i działanie służb komunalnych. Sprawdza i przygotowuje wszystkie dokumenty przed zgłoszeniem ich do porządku obrad rady burmistrza, zastępców burmistrza i rady miasta. Podczas tych spotkań, sekretarz przekazuje rady prawne a pod koniec przygotowuje raport. Musi również upewnić się, że prawo jest odpowiednio przestrzegane.

AG: Jakie są Pana zdaniem największe różnice pomiędzy samorządami w Belgii i Polsce?
LL: Podczas programu wymiany, byłem naprawdę zachwycony działaniem urzędu w Kraśniku. Ma on świetny system komputerowy, poziom automatyzacji w Kraśniku i Ruiselede jest praktycznie taki sam. Wszystkie usługi są dobrze zorganizowane, podoba mi się również, że burmistrz spotyka się i konsultuje z pracownikami ratusza.
Kraśnik staje się nowoczesnym miastem, jest bardzo ambitny, a rządzi nim zespół profesjonalistów.
Najważniejsza różnica pomiędzy Kraśnikiem i Ruiselede dotyczy dziedziny władzy. Podczas, gdy we Flandrii każde miasto wydaje prawo jazdy, dowody tożsamości, pozwolenie na budowę i środowiskowe, polskie miasta nie mają tej możliwości, ponieważ wszystko jest scentralizowane na poziomie powiatu.
We Flandrii każde miasto jest również odpowiedzialne za organizację edukacji i opieki zdrowotnej. W Polsce te kwestie ponownie rozwiązuje powiat.
Kolejna różnica dotyczy zastępców burmistrza. Nasi zastępcy zazwyczaj mają drugą pracę i nie zawsze są dostępni w ratuszu. W Kraśniku zauważyłem, że zastępcy są zawsze obecni i nie ma problemu, żeby spotkać się z nimi i porozmawiać.
Na koniec, zaobserwowałem różnice w organizacji policji. W Kraśniku policja jest jednostką powiatową, my posiadamy strefy policyjne, w których policjanci z kilku miejscowości pracują razem.

AG: Czy jakieś rozwiązania z polskiego samorządu można zastosować w Belgii?
LL: Wysoko oceniam sposób, w jaki odbywały się spotkania w kraśnickim ratuszu. Były one na wysokim poziomie merytorycznym i wykazywały sporą dyscyplinę. Zauważyłem, że duże znaczenie ma praca zespołowa. Podoba mi się organizacja pracy zastępców burmistrza.

AG: Czy miałby Pan jakieś rady dla polskich samorządowców?
LL: Dobra robota, tak trzymać!

powrót

 

»

TURYSTYKA

»

»

URZĘDY MARSZAŁKOWSKIE

»

POBIERZ BEZPŁATNIE

»

Wydarzenia w najbliższym czasie

»

7-9 maja, Katowice, XVI Europejski Kongres Gospodarczy, https://www.eecpoland.eu/

9 maja, II Ogólnopolska Konferencja Naukowa "Samorząd Terytorialny wobec współczesnych wyzwań, https://uwr.edu.pl/
Newsletter

»

Zamów newsletter


Sprawdź co słychać w największych samorządowych korporacjach

»