W różnych okresach modne były inne typy kawałów. „Za komuny” o milicjantach, ale i o babie przychodzącej do lekarza, „za młodej demokracji” o blondynkach. Dzisiaj największą grupę stanowią „kawały” o PKP.
Jest tylko mała różnica, opowieści o kolei wydające się dowcipami mają tę przewagę nad innymi kawałami, że nie są zmyślone. Są prawdziwe, z życia wzięte. A oto cztery przykłady, z których by można boki zrywać, gdyby komuś było do śmiechu.
Pasażer: Dlaczego pociąg opóźnia się już 45 minut? Konduktor: Bardzo chce pan wiedzieć? P: Tak, bardzo! K: To panu powiem, ukradli przewody trakcyjne. P: Gdzie? K: Na stacji Warszawa-Zachodnia.
Pasażer: Dlaczego pociąg opóźnia się już godzinę? Konduktor: Bo piorun uderzył w sterownik przed Koluszkami.
Pasażer: Dlaczego jest tak zimno w wagonie i tylko w pierwszym przedziale jest światło? Konduktor: Nic się nie da zrobić, to trzydziestoletni wagon, niech się pan przesiądzie do następnego, jest ciepły.
Pasażer krzyczy: Moje buty zniszczył rozgrzany grzejnik. Dlaczego jest bez osłony? Dlaczego jest tak gorąco? Kto mi zapłaci za buty? Konduktor ze spokojem przyjmuje reklamację, a pasażer fotografuje komórką buty i grzejnik pod siedzeniem.
Gdzie więc jest światło w tym tunelu? Jest nim inwestowanie samorządów województw w przejętą niedawno Kolej Regionalną. Nowy, funkcjonalny tabor już służy pasażerom na wielu liniach. To duży wysiłek i dobre wykorzystanie środków własnych i unijnych. Z pewnością to początek koniecznych zmian, ale jest światło.
Tadeusz Wrona
tadeuszwrona7@gmail.com