Elżbieta Rogala-Kończak: Ubytki w dochodach muszą być rekompensowane

Nikogo z samorządowców nie trzeba przekonywać, że to właśnie trafne inwestycje stanowią o rozwoju miasta. Niestety, nadwyrężona sytuacja finansowa miejskiego budżetu powoduje, że każda wydawana złotówka oglądana jest dwa razy. Nie sposób nie zgodzić się ze stanowiskiem wypracowanym podczas IX Kongresu Miast Polskich, mówiącym o olbrzymich lukach w budżetach samorządów, częściowo spowodowanych decyzjami na szczeblu centralnym.

Z jednej strony jako włodarze musimy podejmować decyzje o nowych inwestycjach, z drugiej zaś – potrzeba do tego zabezpieczeń w miejskiej kasie. Samo korzystanie z funduszy unijnych, które dają szansę na rozwój, powoduje konieczność sfinansowania wkładu własnego. Aby to zapewnić, często trzeba zaciągać kredyty, co powoduje wzrost deficytu.

Jednocześnie nie mamy skutecznego sposobu na zrekompensowanie wydatków, które ponosi samorząd w związku z decyzjami na szczeblu rządowym, gdyż z ustawy o dochodach jednostek samorządu terytorialnego wykreślono zapisy gwarantujące rekompensowanie ubytków w dochodach własnych, spowodowanych przez ustawy i rozporządzenia. Przykładem może być subwencja oświatowa, do której z roku na rok samorządy muszą coraz więcej dopłacać, lub nowa ustawa o pieczy zastępczej, która spowoduje znaczące wydatki z budżetu gmin.

Ubytki w realizacji dochodów miasta są spowodowane także przyjmowanymi przez Parlament ustawami obniżającymi stawki podatkowe PIT i CIT. Taka sytuacja może skutkować poszukiwaniem nowych źródeł dochodu, co z kolei często przekłada się na wzrost podatków i opłat lokalnych, powodujący niezadowolenie mieszkańców.

Miejmy nadzieję, że oddolny głos samorządowców zostanie usłyszany, gdyż w przeciwnym razie sytuacja finansowa miast w najbliższych latach może ulec zdecydowanemu pogorszeniu.