Aby zaoszczędzić na rachunkach za uliczne oświetlenie samorządy uciekają się czasem do kontrowersyjnych i niezgodnych z prawem metod.
Od 1 mają we wszystkich miejscowościach na terenie gminy Biała (woj. opolskie) między północą a 4 rano wyłączane są lampy uliczne. Dotyczy to aż 1400 latarni. Mieszkańcy oburzają się na taki sposób oszczędzania na opłatach za energię elektryczną. Burmistrz tłumaczy, że nie miał wyjścia.
– Wydatki na oświetlenie ulic w styczniu i lutym wzrosły w niektórych wypadkach nawet o 200 proc. w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku. Zwróciłem się do nyskiego Zakładu Energetycznego, aby wyjaśnił ten wzrost zużycia energii. Groziła nam sytuacja, że w budżecie zabraknie pieniędzy na oświetlenie, choć zarezerwowaliśmy na ten cel o 75 tys. złotych więcej, niż przed rokiem – wyjaśnia Arnold Hindera, burmistrz Białej. – Uznałem, że krótsze noce i stosunkowo dobre warunki atmosferyczne to dobry okres, aby trochę zaoszczędzić na oświetleniu. Związana z tym dolegliwość dotyczy zaledwie 10 proc. mieszkańców.
Dość sceptycznie podchodzi do tego pomysłu prof. dr hab. Wojciech Żagan, prodziekan ds. nauki Wydziału Elektrycznego Politechniki Warszawskiej, specjalista od techniki oświetleniowej. – Każde wyłączenie światła ulicznego jest ryzykowne. Oznacza nie tylko pogorszenie jakości życia mieszkańców, ale także naraża ich w większym stopniu na niebezpieczeństwo ze strony przestępców. Nie mówiąc już o utrudnieniach dla pracy straży pożarnej, policji, pogotowia – mówi specjalista. – W celu uzyskania oszczędności można było co najwyżej włączać lampy dziesięć minut później i wyłączać wcześniej lub po prostu zredukować poziom oświetlenia.
Prawnicy jednoznacznie interpretują posunięcie burmistrza Białej. – Wprawdzie gmina nie ma obowiązku zapewnienia oświetlenia wszystkich placów i dróg publicznych znajdujących się na jej terenie, to jednak wyłączenie latarni na jej obszarze może być uznane za niewywiązywanie się przez gminę ze swoich ustawowych obowiązków – stwierdza Maria Witkowska, prawnik z Kancelarii Prawnej Piszcz, Norek i Wspólnicy Sp.k.. – Brak oświetlenia ulicznego może spowodować zagrożenie dla bezpieczeństwa mieszkańców, szczególnie, gdy dotyczy oświetlenia dróg publicznych, dlatego konieczność zmniejszenia wydatków nie może być uzasadnieniem dla rezygnacji z oświetlania ulic. Celowym mogło być pozostawienie co drugiej zapalonej latarni. Dzięki temu samorząd zaoszczędziłby część wydatków, a jednocześnie zrealizował swoje ustawowe obowiązki.
Burmistrz Hindera broni się: – Wyłączanie i ponowne włączanie poszczególnych lamp jest bardziej kosztowne, niż całego systemu.
Samorządowiec zapowiada jednak, że jeszcze w czerwcu oświetlenie w gminie Biała będzie działało bez zakłóceń, bo zaoszczędzić pieniądze już się udało. (dsz)