Do końca marca rady gmin miały podjąć uchwały w sprawie opracowania nowej sieci szkół. By to było możliwe, samorządy musiały uzyskać pozytywną opinię rządowego urzędnika - kuratora oświaty. Kuratorzy jednak często opiniowali decyzje samorządów negatywnie lub warunkowo pozytywnie - narzucając poprawki i zmiany. A poprawek było bardzo dużo. Tylko na Śląsku aż 46 proc. to opinie pozytywne warunkowe. W odpowiedzi samorządy – zgodnie z narzędziami, w jakie wyposażyło ich nowe prawo – o rozstrzygnięcie sporów zaczęły zwracać się do wojewódzkich sądów administracyjnych.
Skargę na decyzję kuratora złożyły m.in. władze gminy Żarki i Będzin w województwie śląskim oraz Zambrów na Podlasiu. A gmina Błaszki w województwie łódzkim w ogóle zdecydowała się nie uchwalać nowej sieci.
Stanowisko samorządowców popiera Związek Miast Polskich.
– Nie akceptujemy uzależnienia decyzji gmin dotyczących sieci szkół od zgody kuratora. To zwiększenie kompetencji organu, który nie ponosi żadnej odpowiedzialności, w tym finansowej, za realizację zadań dotyczących prowadzenia szkół – mówi Zygmunt Frankiewicz, prezes Związku Miast Polskich.
Szef ZMP przypomina, że większość ankietowanych miast w Polsce uważa, że trzeba w tej sprawie wystąpić do Trybunału Konstytucyjnego. Ponad trzydzieści deklaruje, że zrobi to w najbliższym czasie rada miasta. Kłopot w tym, czy i kiedy Trybunał w ogóle zajmie się tą sprawą.
Źródło: www.money.pl