Pominąwszy już fakt, że nowy model samorządu musi być wypracowany nie w zaciszu prezesowskich gabinetów, ale we współpracy z mieszkańcami, władzami lokalnymi i trzecim sektorem, zmiany powinny mieć charakter kompleksowy, a nie stanowić fragmentaryczne propozycje, w dodatku powodowane na ogół względami politycznymi.
Tym razem poseł Kaczyński w radiu Białystok znów mówił o „przewietrzaniu samorządów”, insynuując wszechobecne patologie w JST. Pierwsza myśl, jaka się tu nasuwa, to potrzeba „przewietrzenia” samego PiS (vide B. Misiewicz czy S. Piotrowicz), ale mówiąc serio: oczywiście, istnieją wspólnoty, gdzie tworzą się układy czy koterie towarzysko-rodzinne. Nie można jednak tego zjawiska rozciągać na całość JST. A najlepszy sposób na przeciwdziałanie nieprawidłowościom to – wzorowane na Skandynawii czy nawet... Rumunii – zwiększanie transparentności działania samorządów oraz wspieranie NGO walczących z korupcją. Ograniczanie kadencji nie jest tu rozwiązaniem systemowym.
Następnie poseł Kaczyński proponuje zwiększenie uprawnień kontrolnych rad – co do zasady słusznie, gdyż system prezydencki, wprowadzony w polskich wspólnotach w 2002 r. (bezpośrednie wybory włodarzy), spowodował marginalizację organu stanowiącego. Niestety, brak rozwinięcia tej idei sprawia, że wygląda ona na kolejną próbę osłabienia wójtów, burmistrzów, prezydentów miast. Czyli znów polityka...
agat_d@yahoo.com