Wydaje się, że partia rządząca po Trybunale Konstytucyjnym weźmie się za samorządy. Jednym z przykładów jest pomysł zmiany ordynacji wyborczej.
Prawo i Sprawiedliwość zawsze było partią antysamorządową i jego liderzy nigdy nie ufali samorządom terytorialnym, wspominając z nostalgią scentralizowany sposób zarządzania sięgający lat 70 i 80 tych ubiegłego wieku. Stąd PiS dziś dokonuje rekonkwisty poprzez osłabianie samorządu wojewódzkiego - wystarczy wspomnieć przejęcie kontroli nad Wojewódzkimi Funduszami Ochrony Środowiska, czy Ośrodkami Doradztwa Rolniczego. Z drugiej zaś strony poprzez osłabienie Regionalnej Izby Obrachunkowej PiS chce podporządkować samorządy władzy politycznej.
Jakie mogą być konsekwencje proponowanych zmian? Zmiany ordynacji wyborczej?
Dziś mamy do czynienia z założeniami zmiany ustroju znanymi jedynie z wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, nie znamy innych założeń zmiany ustroju, które PiS ma w zanadrzu. Mówi się o tym, że PiS chciałby wyeliminować organizacje społeczne z możliwości zgłaszania kandydatów na wójtów, radnych (kandydatów miałyby zgłaszać jedynie partie polityczne), mówi się o zmianach granic okręgów wyborczych. Te zmiany mają służyć zwiększeniu szans wyborczych PiS jesienią 2018 roku. Czy to przyniesie spodziewany dla obecnie rządzących efekt? Wszystko zależy od siły liderów lokalnych środowisk w poszczególnych gminach, województwach.
Czy w Pana opinii samorządy są w stanie przeciwstawić się pomysłom PiS, które dążą do centralizacji władzy i osłabienia lokalnych społeczności? może reakcja samorządów powinna być bardziej stanowcza?
Jak wspomniałem zależy to od siły lokalnych środowisk w poszczególnych gminach, województwach. Niemały wpływ może mieć na to obecna reakcja wójtów, burmistrzów, prezydentów i marszałków na proponowane zmiany, na razie te reakcje są bardziej lokalne, regionalne niż ogólnokrajowe - co mnie osobiście niepokoi. Stąd inicjatywa moja i innych samorządowców by zorganizować w marcu poważny kongres samorządu terytorialnego.
Niestety mówię to ze smutkiem widać także słabość ogólnopolskich korporacji samorządowych, które dość powoli i niepewnie reagują na te pojawiające się spekulacje o zmianach. Niektóre z nich uwikłane są też w zależności polityczne. Ja zawsze powtarzałem, że wpierw jest się samorządowcem, a później członkiem też czy innej partii politycznej stąd też zdążało się, miewałem spory z przedstawicielami koalicji rządzącej PO-PSL ale dziś widać jak samorządowcy związani z PiS-em publicznie rzadko zabierają głos, niepublicznie przyznają często racje ale publicznie boją się kontestować pomysły szefa własnej partii.
Czy KOS będzie współpracować z Ruchem Obrony Polskiej Samorządności? Jakie są plany KOS na najbliższe miesiące?
Co do przyszłości KOS czy ROPS czy innych ruchów więcej odpowiedzi może dać marcowe spotkanie samorządowców.