---

Czesław Tomalik komentuje: Antyalkoholowe propozycje

W uzasadnieniu do projektu ustawy czytamy, że „Projektowane zmiany w ustawie [...] podyktowane są wieloletnim doświadczeniem organów gmin, związanym z wydawaniem zezwoleń na sprzedaż napojów alkoholowych, przy stosowaniu nieprecyzyjnych zapisów obowiązującej ustawy. Istotnym aspektem proponowanych zmian jest znaczna uciążliwość, powstających w istocie bez ograniczeń i możliwości skutecznej kontroli punktów sprzedających alkohol przez 24h na dobę poza miejscami sprzedaży, w kioskach uruchamianych na terenie np. osiedli mieszkaniowych, na których to uciążliwą obecność często skarżą się mieszkańcy, jak i właściciele lokalnych czy osiedlowych sklepów. Nowelizacja, co warto podkreślić nie ogranicza żadnych praw przedsiębiorców, a jedynie daje instrumenty władzom gmin do większej kontroli nad stale rosnącą w ostatnich latach liczbą punktów sprzedaży alkoholu, poza wiedzą i zgodą danej gminy.”.

Wśród 4 opinii na temat tego projektu, które wpłynęły do Sejmu, moją uwagę przyciągnęła fachowa opinia agencji PARPA, zawierająca ważne wątpliwości i przywołująca orzecznictwo Trybunału Konstytucyjnego. Trudno powiedzieć, jakie będą losy tego projektu. Na pewno będzie miał wpływ na społeczny odbiór następnej inicjatywy zmierzającej do zmiany ustawy „antyalkoholowej”.

Zarząd naszego Związku - po dyskusji - rekomendował Zgromadzeniu Związku przyjęcie na kwietniowym posiedzeniu na wniosek jednego z burmistrzów stanowiska w sprawie konieczności zmiany ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi.

Burmistrz proponuje, aby ustawowo dopuścić możliwość spożywania napojów alkoholowych na terenie szkół i innych placówek oświatowych w dniach, w których nie odbywają się zajęcia z uczniami i nie są realizowane inne zadania statutowe szkół. Autor inicjatywy przypomniał, że w obecnym stanie prawnym (art. 14 cytowanej ustawy) istnieje bezwzględny zakaz spożywania napojów alkoholowych na terenie szkół, który w żaden sposób nie został powiązany z obecnością w szkole uczniów w ramach realizowanych zajęć obowiązkowych oraz innych działań statutowych szkoły. Według burmistrza można z całą odpowiedzialnością stwierdzić, że co najmniej kilkadziesiąt dni w roku w szkołąch nie ma uczniów, a przecież w tym czasie mogą w szkołach odbywać się imprezy charytatywne czy też inne o charakterze zarobkowym, w czasie których można podawać alkohol (uroczystości rodzinne, zabawy środowiskowe itp.).

Obecny czas nie sprzyja mądrym rozwiązaniom. Mam nadzieję, że w następnej kadencji parlamentu, gdy znów będziemy wzorem demokracji, uda się wypracować w powyższych sprawach kompromis i uchwalić właściwą ustawę.

zgso@zgso.org.pl