Strona główna  |  Wydawnictwo  |  Kontakt  |  Reklama
.

 
Aktualności

»


Sposób Gdańska na dzikie zwierzęta w mieście 

Na tereny zurbanizowane dużych miast zapuszczają się czasem dzikie zwierzęta z pobliskich lasów. W Gdańsku odławianiem takich zwierząt i działaniami prewencyjnymi od nowego roku zajmuje się pracownik Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego.

Wśród zwierząt, które czasem odwiedzają miasta znajdują się dziki, ale czasem także sarny i lisy. Zwierzęta coraz częściej zapuszczają się na miejskie tereny. Szczególnie zimą podchodzą w okolice osiedli, gdzie w altanach śmietnikowych szukają pożywienia. Żeby zapobiec takim kłopotliwym „odwiedzinom” na terenie Gdańska instalowane są stacjonarne odłownie, a na obrzeżach miasta klatki żywołowne, a także specjalne „poletka zaporowe z karmą.
Na terenie Gdańska największym problemem są dziki, których rocznie odławia się wywozi z dala od miasta do ok. 50 osobników. Drugie tyle zwierząt jest niestety ofiarami wypadków i zazwyczaj ginie, lub wymaga uśpienia. Tereny miejskie chętnie odwiedzają również sarny i lisy (ok. 50 interwencji rocznie). Sporadycznie pojawiają się również kuny, borsuki i jenoty, a nawet bobry. Kilkanaście interwencji rocznie dotyczy ptaków – przede wszystkim łabędzi, bocianów, mew i jastrzębi.

„Miejski myśliwy”
Od stycznia pieczę nad systemem ochronnym sprawuje „Miejski myśliwy”, czyli wyznaczony pracownik Wydziału Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego gdańskiego magistratu. Dotychczas kwestiami związanymi z dziką zwierzyną na terenie Gdańska zajmował się Wydział Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego oraz specjalny Eko-Patrol Straży Miejskiej. Pracownicy magistratu zajmowali się przede wszystkim odławianiem zwierząt i wywożeniem ich z powrotem „na łono natury”, a także działaniami prewencyjnymi, które miały trzymać zwierzęta z dala od domostw zamieszkanych przez ludzi. Natomiast Eko-Patrol interweniował w sytuacjach wymagających zajęcia się zwierzętami rannymi, potrzebującymi pomocy weterynaryjnej. Z początkiem roku zadania te przejął WBiZK i zajmować się nimi będzie w ramach pełnego etatu jeden wyznaczony pracownik wydziału. Umownie można tego pracownika nazwać „miejskim myśliwym”, choć ze strzelaniem jego praca ma niewiele wspólnego.

Prewencyjne działania
Do obowiązków myśliwego należy m.in. przyjmowanie wszystkich zgłoszeń dotyczących zwierząt w mieście, ale po broń sięgać on będzie jedynie w ostateczności. Na przykład w sytuacjach wymagających skrócenia męki rannych zwierząt. Myśliwy ma prawo dokonać również tzw. odstrzałów redukcyjnych, w sytuacji gdy populacja danej zwierzyny zacznie być niebezpieczna dla mieszkańców. Głównie chodzi o ekspansję dzików.
Na co dzień natomiast pracownik wydziału zajmuje się „prewencją”, czyli dbaniem o stan odłowni, montażem klatek i nęceniem zwierząt na specjalnych obszarach położonych z dala od siedzib ludzkich, dzięki czemu zwierzęta nie szukają pożywienia w mieście. Współpracuje on także z nadleśnictwem i lekarzami weterynarii. Do jego zadań należą również spotkania z mieszkańcami. Na przykład z działkowcami i zarządami spółdzielni, podczas których tłumaczy, jak właściwie ogrodzić uprawy, czy zabezpieczyć śmietniki przed wścibskimi i głodnymi czworonogami. „Miejski myśliwy” pracuje w godzinach dziennych, natomiast dyżury nocne i weekendowe pełnią – dokładnie tak jak dotychczas – myśliwi zakontraktowani przez miasto. (rp)

2016-03-11 08:00:00

powrót

Dołącz do dyskusji na stronie

»

Komentarz:
Text:
Podpis:
Nazwa:
WWW:

Wysłanie komentarza oznacza ze zgadzam się na regulamin.
Dołącz do dyskusji na FB

»

 

»

TURYSTYKA

»

»

URZĘDY MARSZAŁKOWSKIE

»

POBIERZ BEZPŁATNIE

»

Wydarzenia w najbliższym czasie

»

7-9 maja, Katowice, XVI Europejski Kongres Gospodarczy, https://www.eecpoland.eu/

9 maja, II Ogólnopolska Konferencja Naukowa "Samorząd Terytorialny wobec współczesnych wyzwań, https://uwr.edu.pl/
Newsletter

»

Zamów newsletter


Sprawdź co słychać w największych samorządowych korporacjach

»