Strona główna  |  Wydawnictwo  |  Kontakt  |  Reklama
.

 
Aktualności

»

SMART CITY: Jakość życia mieszkańców to priorytet

Przy budowaniu inteligentnego miasta nie można stracić z oczu celu, jakim jest stworzenie miejsca, w którym mieszkańcom żyje się po prostu dobrze. Zadowolenie mieszkańców to najlepszy wskaźnik, czy miasto jest na dobrej drodze do stania się „smart”.

Niezadowolenie mieszkańców miasta łatwo jest zauważyć, zwłaszcza jeśli doprowadzi w końcu do protestów czy referendów odwoławczych. Trudno jest jednak policzyć zadowolenie, oprzeć je na twardych danych. Najczęściej mieszkańcy po prostu deklarują, czy czują się w swoim mieście dobrze, czy czegoś im brakuje. Niestety ogólna tendencja Polaków do narzekania sprawia, że włodarze miast często na nią zrzucają odpowiedzialność za pogarszający się stan jakości życia w mieście. Tymczasem przyczyn, dla których w miastach żyje się źle bądź dobrze jest bardzo wiele.

Po szczęście do miasta
Badania wyraźnie pokazują, że mieszkańcy miast w Polsce są bardziej zadowoleni niż mieszkańcy wsi. – Jest to związane z dostępnością do różnych zasobów, infrastruktury, opieki medycznej czy oświaty na wszystkich poziomach, jak przedszkola, żłobki, a także uniwersytety. W wymiarze kulturalnym miasta oferują dostęp do większych wydarzeń. Większe są również możliwości zarobkowe i możliwość rozwoju własnej kariery. Większości tych wymiarów nie ma na poziomie wsi, brak jest infrastruktury – mówi Dominik Owczarek z Instytutu Spraw Publicznych. Miasta oferują więcej niż tereny wiejskie, stąd też nasilające się zjawisko masowej migracji do miast.
Z tym ogólnoeuropejskim trendem trudno jest walczyć, ale trzeba pamiętać, że szczęście nie zależy wyłącznie od wielkości. Mniejsze miasta mają równie duże szanse na uszczęśliwianie swoich mieszkańców, często nawet większe, gdyż dystans między administracją a obywatelami nie jest tak duży.
– Niewątpliwie mniejsze miasta mają tę zaletę, że ich mieszkańcy tworzą silniej zintegrowane społeczności. Łatwiej też pewnie widać ich potrzeby i problemy. Staramy się też w miarę naszych możliwości jak najszybciej reagować i szukać dobrych rozwiązań. Z uwagą wsłuchuję się w głosy mieszkańców. Taki naturalny łącznik stanowią samorządy osiedlowe, które są najlepiej zorientowane w tym, co boli ostrołęczan. Uczestniczę w wielu spotkaniach, podczas których mam okazję bezpośrednio usłyszeć, jakie problemy i pomysły na ich rozwiązanie mają mieszkańcy. Spotykam się też z wieloma środowiskami zawodowymi i grupami zainteresowań: przedsiębiorcami, kupcami, nauczycielami, sportowcami, ludźmi kultury. W mieście takim jak Ostrołęka łatwiej nam znaleźć czas na rozmowę o wspólnych sprawach – tłumaczy Janusz Kotowski, prezydent miasta. Ostrołęka może stanowić wzór do naśladowania dla mniejszych miast. W ostatnim rankingu jakości życia przygotowanym przez tygodnik „Polityka” Ostrołęka zajęła pierwszą pozycję wśród mniejszych miast i 5. miejsce
w ogólnym rankingu, wyprzedzając między innymi Gdańsk czy Kraków.

Fenomen koncentracji
Miasto stanowi wyjątkowy organizm, duże skupienie ludności ulokowanej na de facto niewielkiej powierzchni. Podstawowe problemy związane z zadowoleniem mieszkańców nie płyną najczęściej z deficytu instytucji kultury, a z chaosu, jaki panuje w źle zorganizowanym mieście. – Prawie wszystkie większe miasta w kraju mają problemy transportowe z powodu żywiołowej i zupełnie nieplanowanej dezurbanizacji, będącej skutkiem niemal całkowitej rezygnacji z planowania gospodarki przestrzennej, traktowanego przez pierwszą dekadę po transformacji jako element minionego ustroju czy jakiś postsocjalistyczny „złóg”. Wynika stąd wiele dzisiejszych problemów polskich miast, np. chaos architektoniczny i krajobrazowy, chaos wizualny, wynikający np. z samowoli w stawianiu reklam itp. – mówi Tomasz Kulisiewicz z Ośrodka Studiów nad Cyfrowym Państwem.
Skoncentrowanie dużej liczby ludności na małym terenie przynosi wyjątkowo dobre efekty ekonomiczne i społeczne. Komunikaty i informacje mają mniejszą odległość do przebycia, łatwiej jest znaleźć partnera, zarówno w życiu osobistym, jak i w biznesie. Jednak wraz z koncentracją musi iść w parze integracja. Trzeba odwracać tendencję ludzi do izolowania się i zamykania na coraz mniejszych przestrzeniach. Tymczasem mieszkańcy miast starają się uciekać od siebie, zamykając się na strzeżonych osiedlach i kratując okna. Miasto zamiast im to utrudniać, wymuszać integrację, samo sprzyja izolacji. – W wielu miastach brak publicznego, dostępnego dla wszystkich centrum, będącego społeczną agorą i miejscem spotkań. Prowadzi to wręcz do katastrof w rodzaju deweloperskich budów osiedli bez żadnej infrastruktury społecznej i kulturalnej, a nawet sklepów, nie mówiąc już o szkołach, przedszkolach, transporcie publicznym czy choćby ulicach! – grzmi Kulisiewicz. W jaki sposób miasto może odwrócić ten stan rzeczy? Promując tworzenie wspólnot na wszystkich poziomach, a także utrudniając izolowanie się. Zwykła wycieczka autobusem czy przejście przez centrum miasta piechotą daje okazję do spotkania z drugim człowiekiem, a to stanowi podstawę wysokiej oceny jakości życia.

Metropolia wspólnot

Problemów miasta nie rozwiąże sama atmosfera i żaden burmistrz nie może liczyć, że mieszkańcy sami zagospodarują stworzoną przestrzeń. Niestety dane pokazują, że obywatele rzadko skarżą się na sprawy nieokreślone, a często na bardzo przyziemne: brak wydarzeń kulturalnych, niebezpieczną okolicę, bezrobocie czy powolne urzędy. Co jeszcze gorsze, wszystkie te problemy trzeba rozwiązywać razem. – Celem, który sobie założyłem do realizacji w minionej kadencji, był zrównoważony rozwój miasta. Nie tylko pod względem obszarowym, tak by prace samorządu odczuły wszystkie osiedla, ale i w szeroko rozumianym wachlarzu działań, od inwestycji w infrastrukturę, drogi, bazę sportowo-rekreacyjną, rozwój miejskich spółek, przez stabilną politykę finansową i utrzymywanie lokalnych podatków na przyjaznym dla mieszkańców poziomie, po poprawę warunków nauki dzieci
i młodzieży oraz opiekę społeczną – podkreśla prezydent Kotowski. Jak zawsze w takich wypadkach miasto powinno pełnić funkcję organizatora i koordynatora, na przykład zachęcając samorząd do współpracy z policją czy pomagając lokalnej fundacji zorganizować kino na świeżym powietrzu. Czy jednak istnieje jeden skuteczny przepis na uszczęśliwianie mieszkańców? Nie, ponieważ każda wspólnota jest inna. Rolą samorządu jest rozpoznawać te potrzeby i odpowiednio na nie reagować. Ostrołęka prowadzi całą serię programów społecznych obliczonych na zaspokajanie wszelkich potrzeb swoich mieszkańców.
Nie ulega wątpliwości, że miasta stanowią najlepsze miejsca do życia dla większości osób. Nagromadzenie instytucji kulturalnych, oświatowych, możliwości podjęcia dowolnej pracy wpływają na zadowolenie mieszkańców, jednak prawdziwą satysfakcję tworzy miasto zintegrowane ze swoimi mieszkańcami. Ideałem byłaby metropolia koncentrująca w sobie mnogość małych i większych wspólnot, na których czele stoi dobrze zorganizowana administracja. Takie miasto nie musi być ani wielkie, ani bogate. Po prostu nie może zapomnieć, że istnieje przede wszystkim dla mieszkańców.
Bartosz Tesławski

2015-02-19 10:58:00

powrót

Dołącz do dyskusji na stronie

»

Komentarz:
Text:
Podpis:
Nazwa:
WWW:

Wysłanie komentarza oznacza ze zgadzam się na regulamin.
Dołącz do dyskusji na FB

»

 

»

TURYSTYKA

»

»

URZĘDY MARSZAŁKOWSKIE

»

POBIERZ BEZPŁATNIE

»

Wydarzenia w najbliższym czasie

»

7-9 maja, Katowice, XVI Europejski Kongres Gospodarczy, https://www.eecpoland.eu/

9 maja, II Ogólnopolska Konferencja Naukowa "Samorząd Terytorialny wobec współczesnych wyzwań, https://uwr.edu.pl/
Newsletter

»

Zamów newsletter


Sprawdź co słychać w największych samorządowych korporacjach

»