Od redakcji: Partnerstwo w relacji z rządem to mit
Kopalnie to jaskrawy przykład, że z samorządowcami (nie tylko śląskimi) nie rozmawia się w sprawach, które ich dotyczą, które dzieją się na ich terenie.
Im się tylko komunikuje decyzje, które zapadają na górze. Albo nawet nie. Po co informować, skoro w XXI wieku można wszystkiego dowiedzieć się z mediów.
Wygląda na to, że samorząd jest jak ryba. Głosu nie ma. Jak jest potrzebny, to wtedy się go klepie po ramieniu i chwali. Bo wykonuje zadania własne, zlecone i nawet gdy zabraknie pieniędzy w budżecie centralnym, to on zawsze je znajdzie i jakoś sobie poradzi. Bo dzięki niemu Polska się rozwija, pięknieje. Takie i inne okrągłe słowa będą towarzyszyły samorządom w roku 25-lecia. „Słowa, słowa, słowa, słowa...”. A rzeczywistość skrzeczy.
Zapewnień, że się szanujemy, że uzupełniamy wzajemnie już wystarczy. Padło ich tak wiele i wciąż nie ma z nich żadnego pożytku. To nie jest tak, że samorząd musi czuć się dopieszczony, ale chce być przynajmniej zauważany. Tymczasem przykro patrzeć, jak w różnych sytuacjach traktuje się go po macoszemu...
Pomysł dot. punktów bezpłatnych porad prawnych dowodzi, że administracja państwowa wie lepiej. Prawie połowa gmin już je prowadzi i udziela takiej pomocy swoim mieszkańcom. Ale widocznie musi być więcej biurokracji, bo wygląda na to, że bez niej dobre praktyki nie mają racji bytu, a wszystkie pożyteczne działania tracą sens.
Tym mało optymistycznym akcentem zachęcam do lektury lutowego „Forum Samorządowego”. Ale przed nami setne wydanie – będziemy
w lepszych nastrojach. (dk)
2015-02-16 09:50:00
powrót
Dołącz do dyskusji na stronie
»