Strona główna  |  Wydawnictwo  |  Kontakt  |  Reklama
.

 
Aktualności

»

WYBORY 2014: Dwudziestolatki chcą rządzić w samorządach

O najwyższą pozycję w ratuszu walczą nie tylko aktualni prezydenci czy niespełnieni politycy z Wiejskiej. Są kandydaci, którzy mają po 20 lat i nie traktują swojego młodego wieku jako przeszkody. Wprost przeciwnie.

Co łączy Wrocław, Koszalin i Starachowice? Młodzi kandydaci na urząd prezydenta, którzy nie wahali się stanąć w szranki z obecnymi włodarzami i bardziej doświadczonymi kandydatami.
Choć Marek Materek ma zaledwie 25 lat, w polityce funkcjonuje już od dawna. Od 2009 r. jest dyrektorem biura eurodeputowanej Róży Thun w regionie świętokrzyskim, a do niedawna pełnił funkcję przewodniczącego PO w powiecie starachowickim. Startuje na prezydenta Starachowic, miasta, które w ostatnich latach okryło się złą sławą afer.

Mieszkańcy mają dość tych samych ludzi
Materek ubolewa, że miastem nadal rządzą osoby, będące u władzy zarówno w okresie pierwszej, jak i drugiej „afery starachowickiej”. Uważa, że miasto potrzebuje pozytywnych zmian i nowej energii.
– Mam pomysły na to, jak powinny rozwijać się Starachowice, jak sięgać po środki zewnętrzne. Zdecydowałem się kandydować, by odzyskać miasto dla mieszkańców, którzy oczekują zmian. Raz na zawsze musimy wytępić korupcję i nepotyzm ze Starachowic. Chcę doprowadzić do zmian, które sprawią, że moi rówieśnicy będą chcieli mieszkać w Starachowicach w przyszłości – tłumaczy w rozmowie
z „Forum Samorządowym” Marek Materek. Pytany o potencjalne zarzuty o zbyt młody wiek odpowiada, że ma on jedną zaletę – szybko przemija.
Startujący na urząd prezydenta Wrocławia Tomasz Owczarczyk (27 lat) odwołuje się w tej kwestii do przypadku wieloletniego włodarza stolicy Dolnego Śląska.
– Bogdan Zdrojewski miał 33 lata, kiedy został prezydentem Wrocławia. Dziś jest oceniany, jako nasz najlepszy prezydent miasta. Ja jestem nieco młodszy i jestem na tyle inteligentny, by rozumieć, że człowiek często jest mądry swoimi doradcami. Dobieram osoby doświadczone, które pozwolą mi zrealizować przedstawiane cele. Mariaż młodości z doświadczeniem to klucz do sukcesu – przekonuje Owczarczyk, który uważa, że mieszkańcy mają dość tych samych ludzi, będących u władzy niekiedy przez ponad 20 lat.

Dutkiewicz to stagnacja
Owczarczyk nie kryje krytycznego stosunku do obecnych władz Wrocławia. Rafałowi Dutkiewiczowi zarzuca, że miasto pod jego rządami podąża w kierunku bankructwa.
– Prezydent wyznaje i postępuje według dewizy pt. „grzechem jest się nie zadłużać”. Niestety w tym zadłużaniu nie zna umiaru. Rafał Dutkiewicz to stagnacja, konsumpcjonizm, igrzyska i niedoszacowana rozrywka – ocenia Owczarczyk, podkreślając przy tym, że pierwszą kadencję Dutkiewicza ocenia pozytywnie. – Wówczas miał wizję miasta, miał pomysł na rozwój, był aktywny i spotykał się z mieszkańcami. Niestety po drodze gdzieś się pogubił, przestał słuchać wrocławian, zamknął się na ich problemy – dodaje Owczarczyk.
Na kwestię zadłużenia i związaną z tym zmianę w stylu rządzenia zwraca również uwagę inny młody kandydat Jan Kazimierz Adamczyk
(8 października skończył 25 lat) startujący z ramienia Kongresu Nowej Prawicy na prezydenta Koszalina.
– Wszyscy pozostali kandydaci reprezentują ten sam styl, który polega na wydawaniu jak największych ilości pieniędzy. Nikt nie mówi o oszczędzaniu. Kontrkandydaci obiecują darmową komunikację miejską, budowę kolejki linowej z Góry Chełmskiej do Mielna czy budowę portu. Nie mówią natomiast o tym, skąd zamierzają wziąć na te cele pieniądze. Kandyduję więc po to, żeby zmienić sposób rządzenia naszym miastem – mówi Jan Kazimierz Adamczyk.

Priorytetami budżet, audyt, bezrobocie
„Forum Samorządowe” zapytało wszystkich trzech kandydatów o to, czym (w przypadku wygranej) zajęliby się
w trakcie pierwszych stu dni urzędowania. Adamczyk zacząłby od spraw związanych z finansami.
– Kadencja rozpoczyna się gdy trzeba będzie przygotować budżet na przyszły rok. W związku z tym to zadanie będzie jednym z pierwszych,
z którymi będę musiał się zmierzyć. Zamierzam też przedłożyć uchwałę zmniejszającą stawki podatku od nieruchomości. Niezbędna jest też analiza kosztów funkcjonowania urzędu miejskiego – tłumaczy Adamczyk.
Z kolei kandydat na prezydenta Wrocławia zapowiada, że upubliczniłby umowy, do których aktualnie nie ma wglądu. – Zaprosiłbym NIK, aby przeprowadził audyt i wykazał wszelkie nieprawidłowości. Zmieniłbym priorytety Straży Miejskiej, by zorientowała się na pilnowanie porządku, zamiast zaglądania w śmieci. Spotkałbym się z każdym nowym miejskim radnym, bez względu na partyjny szyld, by móc wyselekcjonować jak największą liczbę wspólnych dla większości projektów. Oczywiście nie zapomniałbym o codziennych obowiązkach prezydenckich. To będzie sto dni ciężkiej pracy, a po nich kolejne – wylicza Owczarczyk.
Materek rozpocząłby urzędowanie od przeglądu wszystkich dziedzin życia miasta i spotkań z kierownikami referatów, prezesami firm i dyrektorami podległych placówek. – Chciałbym bliżej zapoznać się z problemami, poznać mocne i słabe strony, aby wspólnie wypracować kierunki działań, a później współpracować w celu ich realizacji. W urzędzie i placówkach podległych pracuje wielu fachowców, którym należy dać szansę się wykazać. Priorytetem jest dla mnie walka z bezrobociem. To problem bezpośrednio uderzający w każdego mieszkańca Starachowic. Im więcej pracy w Starachowicach, tym lepsze zarobki, tym bardziej podmiotowy sposób traktowania pracowników. Pierwsze kroki skieruję do Urzędu Marszałkowskiego, by kontynuować rozmowy o budowie północno-zachodniej obwodnicy Starachowic. Jest to konieczne, by pozyskać nowe tereny pod inwestycje, lepiej skomunikować firmy ze Specjalnej Strefy Ekonomicznej i odciążyć ruch w centrum miasta – zapowiada Materek.
– Bardzo dobrze, że młodzi kandydaci startują w wyborach, jednak wierzę, że elektorat potrafi ocenić kompetencje
i doświadczenia młodego kandydata i wybierze tych najlepszych. Z dotychczasowych obserwacji wynika, że tylko mała część młodych kandydatów przebija się przez wyborcze sito – mówi Ireneusz Bogucewicz, zastępca wójta gminy Zielona Góra.
O tym, jak wypadli w wyścigu o prezydenturę miast młodzi kandydaci przekonamy się 16 listopada. Dziś z całą pewnością można powiedzieć, że na ich niekorzyść działają dane z poprzednich wyborów samorządowych. Wskazują one, że tylko co 25. wybrany prezydent miasta był w przedziale wiekowym 25-34 lata.
Radosław Święcki

2014-11-13 16:48:00

powrót

Dołącz do dyskusji na stronie

»

Komentarz:
Text:
Podpis:
Nazwa:
WWW:

Wysłanie komentarza oznacza ze zgadzam się na regulamin.
Dołącz do dyskusji na FB

»

 

»

TURYSTYKA

»

»

URZĘDY MARSZAŁKOWSKIE

»

POBIERZ BEZPŁATNIE

»

Wydarzenia w najbliższym czasie

»

7-9 maja, Katowice, XVI Europejski Kongres Gospodarczy, https://www.eecpoland.eu/

9 maja, II Ogólnopolska Konferencja Naukowa "Samorząd Terytorialny wobec współczesnych wyzwań, https://uwr.edu.pl/
Newsletter

»

Zamów newsletter


Sprawdź co słychać w największych samorządowych korporacjach

»