Strona główna  |  Wydawnictwo  |  Kontakt  |  Reklama
.

 
Aktualności

»

Radny nie będzie mógł być kuratorem

Od następnej kadencji samorządowej kuratorzy i wicekuratorzy oświaty nie będą mogli być radnymi wojewódzkimi, powiatowymi, ani gminnymi. Projekt ustawy zakazujący im sprawowania tych funkcji jak burza przeszedł przez Sejm.

Głosowanie nad nowelizacją ustawy o systemie oświaty odbyło się pod koniec września i za zmianami było aż 438 głosujących, trzy osoby się wstrzymały i ani jedna nie wyraziła sprzeciwu. Kuratorzy i wicekuratorzy oświaty zasiadający dotychczas w radach będą mogli dokończyć kadencje, ale nie będą mogli ubiegać się o mandat w przyszłości.
– Ze względu na fakt, że przepisy zakazują łączenia mandatu radnego z wykonywaniem funkcji wojewody lub wicewojewody, a kurator oświaty wykonuje zadania w zakresie oświaty w imieniu wojewody, konieczne jest więc ustawowe wprowadzenie zakazu łączenia także stanowiska kuratora oświaty z mandatem radnego – czytamy w uzasadnieniu projektu. – Mając na uwadze, że w przypadku odwołania kuratora oświaty wojewoda, z dniem odwołania kuratora, powierza pełnienie jego obowiązków wicekuratorowi oświaty, niezbędne jest rozszerzenie zakazu łączenia funkcji również na wicekuratora oświaty.

By zapobiec konfliktom

O zmianie mówili już rok temu przedstawiciele Związku Nauczycielstwa Polskiego, który wskazywał na zagrożenia, jakie może za sobą nieść łączenie tych stanowisk. – Nie można być tym, który sprawuje nadzór nad placówkami oświatowymi i jednocześnie być jako radny tym, który często te placówki likwiduje lub sytuuje w niekorzystnym świetle – podkreśla Krzysztof Baszczyński, wiceprezes zarządu głównego ZNP. A jako przykład podaje województwo lubelskie, które było inspiracją dla zmian w prawodawstwie. Kurator lubelski jest bowiem radnym wojewódzkim, co wydało się nie w porządku ZNP. – Jak rozumiem do południa pełni on rolę kuratora, a po południu rolę radnego – ironizuje wiceprezes zarządu związku. – Podobnie jest w Białymstoku, gdzie kurator podlaski jest jednocześnie radnym miasta i kolizja jest jeszcze większa. Bo jako radny musiał podejmować decyzje o zamykaniu szkół, a potem wyrażać opinie jako kurator. Oba przypadki są jednak podobne, bo to radni określają sieć szkolną i podejmują uchwały o likwidacji placówek.

Przedstawiciel ZNP zaznacza, że sprawa nie ma problemu doktrynalnego, lecz zdarzały się rzeczywiste przypadki kolizji funkcji, które mogły mieć wpływ na podejmowanie konkretnych decyzji. Takim miały być reakcje lubelskiego kuratora oświaty na uchwały gminy Leśnicowice i gminy Hanna, kiedy likwidowano tam placówki szkolne. Podobne zarzuty przedstawiciele oświaty wysnuwali wobec Małgorzaty Muzoł, świętokrzyskiego kuratora i jednocześnie tamtejszej radnej wojewódzkiej.

Dlatego, po namowach związku, sprawa trafiła do parlamentu. – Ten zapis, który przyjął Sejm, uwalnia ewentualne konflikty i dylematy, które może mieć osoba piastująca oba stanowiska – cieszy się Baszczyński. – A podkreślę, że nie tylko gminy, ale i samorządy województwa prowadzą szkoły. Natomiast za chwilę staniemy przed problemem bibliotek publicznych, na funkcjonowanie których również mają wpływ kuratorzy oświaty. Byłby więc problem jak się zachowa kurator, który godzinę wcześniej jako radny podejmował określone działania. To byłby olbrzymi konflikt interesów.

Problem jest znacznie szerszy
Podawany jako przykład łączenia funkcji Krzysztof Babisz, lubelski kurator oświaty, nie ukrywa żalu. Sam uważa, że wiedza, jaką posiadał dzięki pracy na stanowisku kuratora była przydatna do pracy w samorządzie: – Pokazywanie mnie jako złego przykładu nie jest więc do końca uzasadnione, ponieważ nie wydawałem dla sejmiku żadnej opinii w sprawie dotyczącej choćby likwidacji lub przekształcenia szkoły. Ani razu w ciągu tych pięciu lat na stanowisku. W moim przypadku nie było żadnej takiej sytuacji, która powodowałaby konflikt interesów. Są kuratorzy, którzy są radnymi miasta i w ich przypadkach coś takiego ewentualnie mogło się dziać. U mnie nie. Poza tym nie wyobrażam sobie, by którykolwiek z kuratorów lub którykolwiek z radnych działał przeciwko placówkom szkolnym.

Samorządowiec dodaje, że problem można było rozwiązać inaczej, zaliczając kuratorów do korpusu służby cywilnej. – W kuratoriach tylko kurator i wicekurator nie są w takiej służbie, są w niej za to np. nasi wizytatorzy. A gdyby włączyć nas do służby cywilnej, sprawa byłaby jasna, bo nie moglibyśmy kandydować.

Krzysztof Babisz zauważa również, że podjęto tylko działania wobec kuratorów i wicekuratorów, nie zaś wobec wszystkich służb podległych wojewodzie. Mimo że nieoficjalnie mówiło się przedtem, że nowa regulacja rozwiąże sprawę całościowo, jednak rząd tak długo zwlekał ze zmianami, że zajęto się jedynie drobnym wycinkiem problemu.

– Nawet w naszym lubelskim sejmiku zasiada kolega, który jest szefem innej instytucji zespolonej z wojewodą – mówi kurator Babisz. – Moim zdaniem wszystkich powinno dotyczyć jedno prawo, bez względu na to, czy ktoś jest jestem kuratorem, głównym inspektorem sanitarnym, czy pracownikiem służb rolniczych. Gdybyśmy wszyscy stali się służbą cywilną, to nie byłoby żadnego problemu. Podczas gdy teraz jest teraz inaczej. Jedni mają tak, inni tak. (mp)

2013-10-25 16:03:00

powrót

Dołącz do dyskusji na stronie

»

Komentarz:
Text:
Podpis:
Nazwa:
WWW:

Wysłanie komentarza oznacza ze zgadzam się na regulamin.
Dołącz do dyskusji na FB

»

 

»

TURYSTYKA

»

»

URZĘDY MARSZAŁKOWSKIE

»

POBIERZ BEZPŁATNIE

»

Wydarzenia w najbliższym czasie

»

7-9 maja, Katowice, XVI Europejski Kongres Gospodarczy, https://www.eecpoland.eu/

9 maja, II Ogólnopolska Konferencja Naukowa "Samorząd Terytorialny wobec współczesnych wyzwań, https://uwr.edu.pl/
Newsletter

»

Zamów newsletter


Sprawdź co słychać w największych samorządowych korporacjach

»