Marian Janecki oskarżony z winy SKO

W czerwcu prezydent Jastrzębia-Zdroju Marian Janecki usłyszał ostateczny wyrok uniewinniający, wydany przez Sąd Okręgowy w Gliwicach. Wcześniej Sąd Rejonowy w Raciborzu dwa razy uniewinniał prezydenta, ale prokuratura składała apelację. Jej zdaniem prezydent naraził miasto na straty rzędu prawie 500 tys. zł, bo właśnie tyle wynosiły odsetki za niezwrócenie podatku jednemu z przedsiębiorstw. Okazało się, że miasto podatku zwrócić nie mogło, bo w tej sprawie obowiązywały jednocześnie dwie wykluczające się decyzje SKO.

W 2001 roku będące w likwidacji Przedsiębiorstwo Transportu Kolejowego i Gospodarki Kamieniem PW złożyło korektę swoich wcześniejszych deklaracji podatkowych. Stwierdziło w niej, że nadpłaciło miastu podatek, ponieważ płatnikiem powinien być właściciel nieruchomości, czyli Jastrzębska Spółka Węglowa.

– Pracownicy naszego działu finansowego uznali, że jest to zasadne i podatek powinna zapłacić spółka. Wydaliśmy decyzję stwierdzającą nadpłatę dla PTKiGK PW, a jednocześnie decyzje zobowiązujące JSW SA do uregulowania podatku – mówi prezydent Janecki.

Spółka nie zgodziła się jednak z decyzją miasta i zwróciła się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Organ ten przyznał spółce rację i stwierdził, iż podatnikiem jest PTKiGK PW. W tym samym czasie ważna była też decyzja o zwrocie podatku dla przedsiębiorstwa! Orzeczenie SKO spowodowało więc, że przedsiębiorstwo miało otrzymać zwrot, a jednocześnie spółka nie musiała płacić podatku. Co za tym idzie, gdyby miasto zwróciło nadpłatę PTKiGK PW, nie mogłoby naliczyć podatku JSW SA. W ten sposób podatek od nieruchomości w ogóle nie byłby zapłacony.

– Miasto stanęło w sytuacji bez wyjścia. Musiałbym rzucić monetą i wybrać, która decyzja jest dobra – mówi Janecki.

Paradoksalna sytuacja wydawała się rozstrzygnięta w maju 2003 roku, gdy na wniosek prezydenta SKO unieważniło decyzję stwierdzającą nadpłatę dla przedsiębiorstwa. Kilka miesięcy później Kolegium, na wniosek PTKiGK PW uchyliło jednak swoją niedawną decyzję unieważniającą nadpłatę i sprawa znów stanęła w martwym punkcie. Dalsze kroki podejmowane przez prezydenta doprowadziły do tego, że w czerwcu 2006 roku Wojewódzki Sąd Administracyjny zarzucił SKO rażące naruszenie prawa i zobowiązał je do ponownego rozstrzygnięcia sprawy. W wyniku powyższego wyroku WSA, SKO w kwietniu 2007 roku wydało decyzje rozstrzygające o tym, że podatek był należny od JSW SA. Dzięki temu wyrokowi miasto wreszcie miało podstawę do zwrotu dla PTKiGK PW. Sprawa znów jednak nie doczekała się finału, bo Prokuratura Rejonowa w Jastrzębiu-Zdroju oskarżyła prezydenta o narażenie gminy na straty finansowe.

– Przez kilka lat nie było jasności, kto jest płatnikiem podatku. Prokuratura ustaliła, że w tym czasie narosły wysokie odsetki, które musieliśmy zwrócić przedsiębiorstwu – wyjaśnia Janecki.

Chodzi tu o kwotę prawie 500 tys. zł. Sąd Rejonowy w Raciborzu dwa razy wydawał wyrok korzystny dla Janeckiego, a prokuratura dwa razy odwoływała się od tego orzeczenia. Ostatecznie jednak w czerwcu tego roku prezydent został oczyszczony z zarzutu przez Sąd Okręgowy w Gliwicach.

– Kiedy patrzę na tę sprawę z perspektywy, mam pewność, że nie mieliśmy innej drogi – przekonuje prezydent. – Gdybyśmy mimo niejasnej sytuacji zwrócili podatek przedsiębiorstwu w likwidacji, nie mielibyśmy szans na odzyskanie go, jeśli okazałoby się, że zwrot był nieuzasadniony. Wtedy moglibyśmy usłyszeć zarzut działania na szkodę miasta – wyjaśnia Janecki.

Dodaje też, że płacąc odsetki miasto nie straciło, bo pieniądze przez te wszystkie lata procentowały. Prezydent przyznaje, że przez zawiłe procedury latami rozstrzygane przed sądem ostatecznie ucierpiała jego dobra opinia.

– Zawiłości finansowe to temat trudny i niezrozumiały dla przeciętnego mieszkańca – mówi Janecki. – Oskarżenia i sprawy sądowe w opinii społecznej przedstawiają prezydenta jako kogoś, kto działa na szkodę gminy, nawet jeśli ostateczny wyrok jest uniewinniający – dodaje. Żaden pracownik SKO nie usłyszał zarzutów w związku z wydawaniem sprzecznych decyzji, prokuratura nie wniosła w tej sprawie żadnych oskarżeń. (mg)