Albert Łosak: Opłata za adopcję psa weryfikuje szczere intencje nowego właściciela

Wprowadziliśmy w schronisku w Dyminach opłaty za adopcję zwierząt. Opłatę tłumaczymy częściowym zwrotem poniesionych przez schronisko kosztów leczenia i szczepienia. Wyznaczona cena za adopcję jest jednak przede wszystkim sprawdzianem dla przyszłego opiekuna zwierzaka. 

Proponowana przez nas cena za adopcję to 50 złotych. Jest to kwota dużo niższa niż ta, którą trzeba zainwestować w zaszczepienie, odpchlenie i odrobaczenie znalezionego psa. Jeśli kogoś nie stać na tak niską opłatę, w przyszłości również nie będzie miał pieniędzy na zapewnienie odpowiedniej opieki zwierzakowi. 

Zdarzały nam się różne komentarzy ze strony osób, które przyszły wziąć zwierzaka do domu. Niektórzy pochwalali wprowadzone opłaty, a inni mówili, że wolą wziąć psa z ulicy niż zapłacić nam. Pewien pan, gdy usłyszał o częściowym zwrocie kosztów za odpchlenie i szczepienie, zapytał, czy nie mamy zwierząt nieszczepionych. Powiedział, że w ogóle nie będzie szczepił psa i w ten sposób zaoszczędzi. Niejednokrotnie adoptujący traktują psa jak rzecz, którą dostali za darmo i mogą zrobić z nią, co chcą. 

Przez pewien czas opłata za adopcję była w naszym schronisku obowiązkowa. Stanowiła pewnego rodzaju weryfikację nowego właściciela. Jeśli ktoś się sprzeciwiał, wiadomo było, że nie będzie dobrym opiekunem. Teraz za adopcję płaci się dobrowolnie. Zmianę wprowadziliśmy na wniosek samorządu Kielc. 

Albert Łosak
zastępca kierownika schroniska dla zwierząt w Dyminach