Czesław Tomalik: Usuńcie te pułapki!

Minister zdrowia ogłosił porozumienie z lekarzami protestującymi w sprawie ustawy i rozporządzenia, które już weszły w życie. Do jego zawarcia konieczna była interwencja Premiera. Wcześniej powstało wielkie zamieszanie na skutek zaniedbań rządzących w okresie II półrocza ubiegłego roku. Rzecznik Praw Obywatelskich napisał w liście do ministra Bartosza Arłukowicza, że „adresaci norm prawnych muszą mieć odpowiedni czas na przystosowanie się do nowych regulacji prawnych. [...] Prawo nie może stać się swoistą pułapką zastawioną przez władzę publiczną na obywatela. Poza tym nieprawidłowo wprowadzone w życie prawo [...] jako nieznane jego odbiorcom nie wypełnia swojej funkcji regulacyjnej, staje się przyczyną spekulacji i niepokojów”.

Te bardzo trafne argumenty Rzecznika Praw Obywatelskich jak najbardziej odnoszą się do naszych problemów z nowym prawem dotyczącym samorządu gminnego.

W ciągu kolejnych 21 lat po wprowadzeniu reformy samorządowej przez rząd premiera Tadeusza Mazowieckiego – w każdej gminie burmistrz z jego współpracownikami i rada gminy, jako wykonawcy ustaw i rozporządzeń, wielokrotnie znajdowali się w takiej pułapce. Postępu w tym zakresie w naszym państwie nie widać, mimo zapisów Konstytucji, mimo cyfryzacji pracy administracji rządowej oraz zaplecza parlamentu, mimo wyroków Trybunału Konstytucyjnego.

Owszem, rządzący politycy potrafią zmienić swoje wcześniejsze decyzje pod presją społecznych protestów i niepokojów (wpływowe związki zawodowe i samorządy zawodowe, pacjenci z receptami i inne grupy potencjalnych wyborców). Widać na tym tle niską skuteczność systemu reprezentacji interesów organów samorządu gminnego wobec rządu i parlamentu.