Będziemy kontynuować proces budowy naszej metropolii a jego pierwszym spoiwem będzie powołanie stowarzyszenia – zapowiada prezydent Gdańska.
Andrzej Gniadkowski: Wojciech Szczurek negatywnie odniósł się do Pana projektu. Czy możliwe jest powstanie Stowarzyszenia Gdański Obszar Metropolitalny bez Gdyni?
Paweł Adamowicz: Udział w stowarzyszeniu zaproponowaliśmy 47 jednostkom samorządowym. Wszystkie traktujemy równo, zatem czy dla 8 – miejmy nadzieję chwilowo niezdecydowanych – nie warto kontynuować idei, od której nie uciekniemy? Bez której dalszy rozwój i konkurowanie względem sieci polskich i zagranicznych metropolii jest nieuniknione? Mamy przestać rozmawiać z innymi, zwłaszcza, gdy zdecydowana większość nam zaufała i nas popiera. Mamy przestać rozmawiać?
Będziemy kontynuować proces budowy naszej metropolii a jego pierwszym spoiwem będzie powołanie stowarzyszenia.
Nie ulega wątpliwości, że niekwestionowanym liderem polski północnej jest Gdańsk. Gdańsk jest także stolicą regionu i oprócz różnych praw wynikających z szeroko pojmowanej stołeczności ciążą na nim pewne obowiązki. Jednym z nich jest harmonijny rozwój jego bliskiego otoczenia metropolitalnego.
Stowarzyszenie z Gdynią, czy bez Gdyni powstanie, tak jak samoistnie tworzą się funkcje metropolitalne. Jednym z zadań Stowarzyszenia jest ich wspieranie, wzmacnianie, kształtowanie i nadawanie odpowiedniego kierunku. Funkcje te tworzone są przez biznes, naukę i administrację Gdyni, Gdańska i pozostałych czterdziestuparu jednostek samorządowych.
Metropolia jest faktem i to nie Gdynia nie chce współpracy w ramach stowarzyszenia, tylko ambicje Urzędu Miejskiego w Gdyni z jakiś powodów nie pozwalają na taki rodzaj współpracy.
Czy stowarzyszenie, lub przyszła metropolia mogłoby nie używać w swojej nazwie Gdańska?
Oczywiście. Zawsze możemy się nazwać Metropolią Zatoki Gdańskiej, Pomorza, Trójmiastem, albo Metropolią Gdańsko – Gdyńską, albo jeszcze lepiej Gdyńsko-Gdańską. Tylko jaki miałoby to sens?
Wyszukiwarka Google jest dobrym instrumentem do analizowania marki i jej rozpoznawalności. Co z niej wynika?
Gdynią interesują się głównie Gdynianie i mieszkańcy Wejherowa, o Gdynię sporadycznie tylko odpytują mieszkańcy Polski. Gdańsk dopracował się brendu i uznania międzynarodowego.
Cały wywiad z Pawłem Adamowiczem na blogu Forum Samorządowego