Zmienił się przewodniczący, ale problemy zostały. Samorządowcy zaapelowali o wstrzymanie prac nad ustawą o pieczy zastępczej.
Ustawa o wspieraniu rodziny i pieczy zastępczej ma być jutro głosowana w sejmie. Mimo negatywnej opinii Komisji Wspólnej trafiła ona pod obrady parlamentu i wszystko wskazuje, że zostanie przegłosowana.
Tymczasem jak wskazują samorządy jest ona absolutnie niezgodna ze słusznymi założeniami polityki rządu dotyczącymi zmniejszania liczby urzędników i bardziej kontrowersyjnymi pomysłami dotyczącymi ograniczenia deficytów samorządów.
Ustawa, zdaniem strony samorządowej, będzie kosztować gminy i powiaty minimum 2-3 miliardy złotych. Do tego dochodzi konieczność zatrudnienia, w skali kraju, ok. 60 tys. nowych urzędników. To wszystko będzie zwiększać wydatki i deficyty JST.
Konieczność zatrudnienia nowych urzędników wynika z nowych sposobów opieki nad rodzinami zastępczymi. W samorządach gminnych ma to być jeden asystent na 20 rodzin (biologicznych), a w powiecie jeden koordynator na 15 rodzin zastępczych. Asystenci rodzinni i koordynatorzy mają pochodzić spoza terenu gminy.
– Jak mamy planować nasze wydatki z dużym wyprzedzeniem skoro sejm i rząd cały czas nakładają na nas nowe zadania. Zadania te są zwykle niedoszacowane. Ciągle wzrastają wydatki bieżące. Do tego co chwila mamy do czynienia z nowymi rozporządzeniami rodzącymi skutki finansowe – mówił Mariusz Poznański, wójt gminy Czerwonak.
Samorządowcy nalegali na pilne spotkanie z ministrem odpowiedzialnym za tę ustawę . Współprzewodniczący komisji Jerzy Miller, minister SWiA poprosił Ministerstwo Pracy o jak najszybsze spotkanie z samorządami i próbę uzgodnienia stanowiska zanim ustawa trafi do senatu.
(ag)
Do pobrania:
Dołącz do nas na Facebooku!