Strona główna  |  Wydawnictwo  |  Kontakt  |  Reklama
.

 
Artykuły » Technologie

»

Karta zamiast książeczek

Samorządy coraz częściej korzystają ze sprawdzonych rozwiązań. Jeśli plastikowymi kartami możemy płacić w sklepie, na stacji benzynowej czy za parking, to dlaczego nie można podobnymi kartami opłacać czynszu za mieszkanie komunalne.

\"\"
Karty zastąpiły papierowe książeczki czynszowe

W marcu po raz pierwszy lokatorzy mieszkań komunalnych oraz najemcy lokali użytkowych w Mikołowie otrzymali bezpłatnie zamiast tradycyjnych papierowych książeczek czynszowych plastikowe karty. Lokatorom dostarczają je pracownicy Zakładu Gospodarki Lokalowej, który administruje lokalami komunalnymi gminy.

– Wybraliśmy moment, kiedy papierowe książeczki lokatorom kończą się. I tak musielibyśmy kupić nowe. Zamiast tego postanowiliśmy wyposażyć mieszkańców w plastikowe karty opłat czynszowych – wyjaśnia Andrzej Majkutewicz, kierownik Zakładu Gospodarki Lokalowej w Mikołowie. Są one wielkości karty do bankomatu.

Pomysł karty ma na celu usprawnienie prac księgowości i administracji, a także obniżenie kosztów. Lokatorzy do tej pory posługiwali się papierowymi książeczkami, które służyły średnio przez rok, a po roku musieliśmy kupować nowe. Koszt zakupu jednej książeczki to wydatek rzędu od 3 do 6 złotych. Karty są tańsze, bowiem koszt wytworzenia jednej to około trzy złote. Nie są one również przypisane do konkretnego lokatora, ale do lokalu i obojętnie czy najemcą będzie Kowalski czy Malinowski, to będzie obowiązywała ta sama karta, a zdając lokal, najemca będzie ją musiał zwrócić – wyjaśnia Andrzej Majkutewicz.

Wprowadzenie kart ma służyć usprawnieniu obsługi mieszkańców poprzez skrócenie procesu ewidencjonowania wpłat i ograniczenie do minimum ilości ewentualnych pomyłek podczas księgowania. Klienci nie będą też zmuszeni do wypisywania rubryk dotyczących wysokości wpłacanych kwot – wszystkie dane będą zapisane w systemie informatycznym. Jeżeli najemca nie będzie miał przy sobie wystarczającej ilości gotówki, będzie mógł uiścić przynajmniej część należności, a kasjerka wydrukuje kwit z potwierdzeniem. Z karty będzie także jasno wynikało, czy mieszkanie nie jest zadłużone, co było trudne do zweryfikowania w przypadku książeczek. Kolejną zaletą kart ma być zmniejszenie ilości dokumentów, które pracownicy ZGL musieli wytworzyć i zarchiwizować.

Wszystkie dane na jednej karcie
Wprowadzenie kart jest kontynuacją informatyzacji Zakładu Gospodarki Lokalowej, w którym działa już system komputerowy „Zasoby”. Pozwala on zapisać wszystkie informacje o każdym lokalu komunalnym, czyli kiedy został wybudowany, z jakich materiałów, kiedy wykonywano tam remonty, wymieniono okna czy piec, kto zajmował dany lokal i czy są jakieś zaległości w uiszczaniu opłat. Do systemu włączone zostały już poszczególne administracje, dzięki czemu ich pracownicy mają dostęp do wszystkich danych o komunalnym zasobie mieszkaniowym i mogą na bieżąco aktualizować dane. Lokatorzy korzystający z kont internetowych będą mogli, tak jak dotychczas, dokonywać przelewów na konto ZGL-u, zaś numer konta został wydrukowany na karcie razem z pełnym adresem zakładu. Ta strona karty wygląda tak samo dla wszystkich mieszkań, różni je dopiero druga, na której znajduje się indywidualny dla każdego lokalu kod kreskowy oraz jego adres.

Tylko legalni lokatorzy
Mikołów nie jest jedynym miastem, które skorzystało z tego rozwiązania, już kilka lat temu w sąsiednich Tychach zastąpiono papierowe książeczki kartami opłat. Karty opłat wprowadził Miejski Zarząd Budynków Mieszkalnych w Tychach, gdzie są one drukowane na drukarce laserowej na papierze A4 za pomocą programu komputerowego służącego do drukowania kodów kreskowych Code-39. Na kartach zawarta jest informacja dotycząca adresu lokalu, rodzaju lokalu (mieszkalny, użytkowy) oraz numer komputerowy lokalu w postaci 7 cyfrowego numeru oraz kodu kreskowego. Za pomocą czytników kodów kreskowych numer skanowany jest w aplikacji obsługującej kasy MZBM.

– Koszt drukowania kart jest kosztem tonera oraz kartki papieru A4, na której mieści się 8 kart. Dzięki własnym kartom nie musimy corocznie zamawiać książeczek kart opłat. Dodatkowo istnieje możliwość dokonywania większej ilości wpłat w miesiącu niż na to pozwalałaby książeczka opłat. Dzięki zastosowaniu kart opłat oraz odpowiednim oprogramowaniu wpłaty dokonywane w kasach MZBM są następnego dnia automatycznie księgowane w programie służącym do rozliczania najemców/właścicieli administrowanych lokali – wyjaśnia Teresa Pajor, dyrektor tyskiego MZBM-u.

Pomysłodawcy wprowadzenia kart przyznają, że jest to również pomysł na wykazanie ile najemców podnajmuje przyznane im lokale komunalne innym osobom, a to jest niezgodne z prawem.

– Aby otrzymać lokal komunalny dana osoba musi spełniać określone prawem kryteria i tylko wtedy może nastąpić jego przydział. Jeżeli wpływają sygnały, iż najemca lokalu komunalnego lub jego małżonek posiadają inną własną nieruchomość, lub najemca podnajmuje lokal komunalny innej osobie, wówczas podejmuje postępowanie wyjaśniające – zapewnia jeden z pracowników ZGL w Mikołowie. Dodaje jednak, że wyłapanie osób podnajmujących lokale komunalne jest trudne do uchwycenia. Karty mają pomoc, bowiem będzie mógł ją odebrać jedynie najemca lokalu.
Bogusław Jastrzębski

powrót

 

»

TURYSTYKA

»

»

URZĘDY MARSZAŁKOWSKIE

»

POBIERZ BEZPŁATNIE

»

Wydarzenia w najbliższym czasie

»

25-26 kwietnia, Lublin, Konferencja "Samorząd a państwo - formy uspołecznienia demokracji", https://umcs.pl
Newsletter

»

Zamów newsletter


Sprawdź co słychać w największych samorządowych korporacjach

»