Strona główna  |  Wydawnictwo  |  Kontakt  |  Reklama
.

 
Artykuły » Felieton

»

Tadeusz Wrona: Czas referendomanii

Wysyp referendów w samorządach dużych miast półtora roku przed wyborami stał się chorobą zakaźną, jak kiedyś tyfus. Eksperci zachodzą w głowę, spekulują i analizują to zjawisko, mówiąc o frustracji mieszkańców, utracie zaufania, czy wręcz o znudzeniu władzą lokalną.

\"\"Nikt nie mówi, od kiedy i dlaczego można dzisiaj tak łatwo, nieraz przy żenująco małej frekwencji, skrócić ustawową czteroletnią kadencję wybranych władz. Dzisiaj wystarczy niejednokrotnie mała zorganizowana grupa prowadząca nagonkę, do której dołączają się partie polityczne. Połączenie w głosowaniu negatywnym wielu sfrustrowanych jest łatwe. Często nie ma nawet istotnego powodu skracania kadencji, a przecież normalne wybory są za rok.

Gdzie był więc początek tej destabilizacji ustrojowej, którą obserwujemy od pewnego czasu? W 2005 r. uchwalony został poselski projekt ustawy, którego sprawozdawcą był poseł Waldy. Wszystkie kluby zagłosowały za. Ustawa zawierała zapis o zmianie progu ważności referendum z 30 proc. uprawnionych do głosowania, do trzech piątych biorących udział w wyborze odwoływanego organu. Ustawa zaczęła obowiązywać od następnej kadencji po uchwaleniu.

Pomysł poprawiaczy prawa dał pierwsze owoce w 2009 r. Poligonem doświadczalnym, tak jak już nieraz bywało w jej historii, była Częstochowa, w której przetestowano brutalną, pełną kłamstw akcję referendalną. Przy niskim progu się udała. Zaraz potem to samo udało się w Łodzi. Dziś to szkodliwe rozwiązanie legislacyjne trafia, jak rykoszet, bezpośrednio we wnioskodawców, którzy się dziwią.

Kali się dziwić, bo nie przewidzieć...

Tadeusz Wrona
tadeuszwrona7@gmail.com

powrót

 

»

TURYSTYKA

»

»

URZĘDY MARSZAŁKOWSKIE

»

POBIERZ BEZPŁATNIE

»

Wydarzenia w najbliższym czasie

»

16-17 kwietnia, Warszawa, Forum Mieszkaniowe, https://habitat.pl/fm2024/
Newsletter

»

Zamów newsletter


Sprawdź co słychać w największych samorządowych korporacjach

»