Latania uczy mnie „Żelazny“

Wiek: 45 lat
Wykształcenie: średnie, Liceum Lotnicze w Zielonej Górze, Studium Pedagogiczne w Kaliszu
Pierwsza praca: nauczyciel w Szkole Podstawowej w Wilkowyi
Kolejne zajęcia: krajowy szef sprzedaży Gaspol SA
Rodzina: żona Katarzyna (36 lat), córka Alicja (12 lat)
Hobby, zainteresowania, pasje: jazda na nartach, na motorze, lotnictwo, bieganie, pływanie, nurkowanie i podróże
Moje największa przygoda związana z moimi pasjami: nurkowanie w Wielkiej Barierze Koralowej – największej rafie położonej u wybrzeży Australii
Jestem samorządowcem od: 1998 roku
Jestem burmistrzem od: 2002 roku
Moje największe osiągnięcie w dziedzinie samorządności: ponad 160 km sieci kanalizacyjnej, budowa stacji uzdatniania wody, liczne inwestycje drogowe, budowa Aquaparku oraz rozbudowa kompleksu sportowego Jarocin-Sport. Jarocin jest liderem w wielu dziedzinach działalności gminy




Od 8 lat stoi na czele jarocińskiego magistratu i chociaż praca w samorządzie jest wyjątkowo absorbująca, Adam Pawlicki stara się realizować swoje pasje, które często są dla niego również wyzwaniem.

Zafascynowany lataniem
Największą i jednocześnie najtrudniejszą pasją Adama Pawlickiego jest latanie samolotem. Obecnie uczęszcza na zajęcia z kursu pilotażu u Wojciecha Krupy, lidera i jednego z założycieli akrobacyjnego zespołu „Żelazny”.

– Kurs nieco się wydłuża, bo w zajęciach uczestniczę z przerwami ze względu na brak wolnego czasu. Wciąż jednak mam nadzieję, że go kiedyś ukończę – mówi z uśmiechem. Samorządowiec już od wielu lat interesuje się lotnictwem. Jako dziecko fascynowały go samoloty i właściwie wszystko to, co chociaż w małym stopniu było z nimi związane. W 1984 roku ukończył Liceum Lotnicze w Zielonej Górze. Kurs pilotażu rozpoczął jednak dopiero dwa lata temu, bo jak tłumaczy, sport ten wbrew pozorom przeznaczony jest dla ludzi dojrzałych i odpowiedzialnych.

– Adam Pawlicki część teoretyczną kursu zaliczył wzorowo. Obecnie jest w trakcie zajęć praktycznych i myślę, że już w przyszłym roku będzie mógł się pochwalić licencją pilota turystycznego – mówi Wojciech Krupa. – Jest uczniem, do którego nie można mieć żadnych zastrzeżeń. Jest szczery, stanowczy i odważny, co bardzo liczy się w lotnictwie. Adam po prostu czuje ten sport – dodaje.

Miłośnik jazdy na motorze
Wśród ulubionych aktywności samorządowca jest również bieganie i pływanie.
– Zawsze lubiłem sport. Dziś, jeśli tylko mam taką możliwość, a zdarza się to niestety bardzo rzadko, lubię też nurkować z akwalungiem. Poznawanie podwodnego świata to prawdziwa przygoda, która poza tym, że daje ogromną frajdę, uczy też pokory, uświadamia człowiekowi, że każde jego posunięcie, najmniejszy nawet krok może mieć ogromne znaczenie – tłumaczy. Inną pasją Adama Pawlickiego, której realizacja podobnie jak latanie czy nurkowanie wymaga od niego samego sporej odwagi, jest jazda na motorze.

Dla Adama Pawlickiego, tak jak dla większości motomaniaków, jazda na dwóch kółkach jest synonimem wolności, niezależności i swobody, dodatkowo umożliwia mu realizację kolejnej jego pasji, jaką jest podróżowanie.

Kocha podróże
Adam Pawlicki podróże kocha od zawsze. Wśród miejsc, które odwiedził są, m.in.: Filipiny, Syberia, Australia, Ameryka Północna i Południowa. Dziś marzeniem samorządowca jest podróż na Arktykę i na Antarktydę, bo mrozy, które tam panują są według niego wyjątkowo intrygujące.

Obecnie, ze względu na swoją pracę, Adam Pawlicki podróżowanie ogranicza do dwóch krótkich wyjazdów rodzinnych w roku – zimą tydzień spędza na nartach, a latem tydzień nad wodą. Od czasu do czasu udaje się mu również wyjechać z najbliższymi na weekend poza miasto. Pracując w 45-tysięcznej gminie, którą tworzy 26 osiedli, 24 wioski i 98 stowarzyszeń, czyli w niezwykle aktywnym środowisku, samorządowiec ma w rzeczywistości bardzo mało czasu dla siebie i swojej rodziny.

– Chciałbym mieć go więcej, ale jest to bardzo trudne, gdyż praca burmistrza to często praca również w weekendy – wyznaje. Z tego też względu szczególnie ważna dla burmistrza Pawlickiego jest możliwość szybkiego, a przy tym skutecznego odpoczynku. Obcowanie z naturą, którą samorządowiec ma na wyciągniecie ręki, jest pod tym względem niezastąpione. – Kocham las i to w leśnym zaciszu właśnie położony jest mój dom. Dziś trudno mi i mojej rodzinie wyobrazić sobie lepsze miejsce do zamieszkania – mówi. Spacery po lesie to dla Adama Pawlickiego również sposób na aktywne spędzanie czasu ze swoimi najbliższymi, a szczególnie wtedy, kiedy nie ma się go zbyt wiele.

Wymagający szef
W samorządzie Adam Pawlicki lubi pracować z ludźmi takim jak on – ambitnymi i wytrwale dążącymi do celu. Nie toleruje populistów, bo jak tłumaczy, żadną sztuką jest obiecywanie rzeczy niemożliwych, godne podziwu jest konsekwentne dążenie do realizacji ambitnych planów i projektów.

– Bycie włodarzem miasta, poza tym, że jest zaszczytem, bo wynika z ogromnego kredytu zaufania udzielonego człowiekowi przez społeczność lokalną, jest również pracą trudną, wyjątkowo absorbującą, m.in. ze względu na swoją wielozadaniowość – wyjaśnia. Samorządowiec, według Adama Pawlickiego, powinien być przede wszystkim konsekwentny, dotrzymujący słowa i otwarty na ludzi. Taka postawa, którą sam stara się prezentować w jarocińskim samorządzie, to ciężka praca każdego dnia.

– Adam Pawlicki jest szefem wymagającym, ale swoich współpracowników obdarza dużym zaufaniem. Jego postawa w jarocińskim samorządzie dalece odbiega od standardów. Burmistrz prezentuje menadżerski sposób zarządzania gminą, a pełnienie swojego urzędu rozumie jako pracę zespołową, co bardzo dobrze przekłada się na efektywność całego urzędu. Cechą, której mógłby mu pozazdrościć niejeden samorządowiec jest umiejętność słuchania drugiego człowieka, bardzo ważna w pracy na rzecz społeczności lokalnej – komentuje Robert Kaźmierczak, zastępca burmistrza.

Forum Samorządowe nr 11/48