Strona główna  |  Wydawnictwo  |  Kontakt  |  Reklama
.

 
Aktualności

»

Robert Gwiazdowski: Ofensywa rządu w dziedzinie prokreacji

Rząd podjął kolejną ofensywę. Tym razem „społeczno-cywilizacyjną”. A dokładniej to chyba prokreacyjną.

\"\"Oczywiście nie chodzi o to, że ministrowie zaczną robić dzieci. Zaczną jedynie budować żłobki dla dzieci, żeby było je gdzie zostawiać, gdy ich rodzice i dziadkowie pod ekonomicznym przymusem wprowadzonym przez rząd, będą w pracy zarabiali na podatki na pensje dla ministrów.

Młody człowiek wchodzący właśnie w wiek produkcyjny i reprodukcyjny szuka pracy. I ją znajduje. Jego pracodawcę stać na zapłacenie za jego pracę 3600 zł. miesięcznie. Ale brutto. Z tych 3600 zł (czyli wartości „podaży” jego pracy) młody człowiek otrzyma do kieszeni ok. 2000 zł. Resztę (1600 zł) przejmie państwo w postaci zaliczki na PIT i „składek ubezpieczeniowych”. Z tymi 2000 zł wyruszy on na zakupy. Zapłaci więc jeszcze VAT i akcyzę oraz częściowo proporcjonalną wartość wszystkich innych podatków, opłat, składek itp., które sprzedawcy udało się wrzucić w koszty swojej działalności.

W tej sytuacji żona/partnerka młodego człowieka musi iść do pracy. Oczywiście niektóre panie uwielbiają pracować: wstawać o 6.00, robić śniadanie, wieść dzieci do żłobka, żeby potem zdążyć dojechać do pracy na 8.00, do 16.00 użerać się z szefem, którego uważają często za idiotę, o 17.00 odbierać dziecko, potem robić kolację, a na koniec tak mile spędzonego dnia oddawać się jeszcze poprawianiu sytuacji demograficznej Polski. Po to, żeby zarobić „na rękę” 1600 zł miesięcznie, z których, idąc na zakupy, zapłacą jeszcze VAT, akcyzę... itp. Bo przecież kobiety za taką samą pracę zarabiają statystycznie o 20 proc. mniej niż mężczyźni. Czyli, że zarobią dokładnie tyle, ile państwo zabrało ich mężom/partnerom za to, że poszli do pracy.

A na czym dokładnie ma polegać ofensywa rządu? Otóż rząd postanowił nie przejmować się w końcu bakteriami. Żłobki nie będą musiały mieć statusu zakładu opieki zdrowotnej. To akurat ma sens, gdyż jak się w domu wychowuje dzieci, to też nie według przepisów o zakładach opieki zdrowotnej. Ale zatrważająca jest argumentacja. Ustawa „ma spowodować aby kompromitujące (podkreślenie moje) dane, które mówią o tym, że w Polsce tylko 2 proc. najmłodszych jest objętych opieką pozarodzicielską przestaną straszyć”.

Doszliśmy do stanu, w którym fakt, że małe dzieci objęte są opieką rodzicielską a nie pozarodzicielską jest kompromitujący! Już Platon utrzymywał, że rodzice nie powinni wychowywać, ani nawet znać, swoich dzieci. Ale przypomnę, że w idealnym państwie Platona zasady te dotyczyły tylko rządzących (filozofów i żołnierzy), a nie rządzonych. Na lud postulat „uspołecznienia” dzieci rozciągnęli dopiero komuniści...

Robert Gwiazdowski
blog.gwiazdowski.pl

2010-10-08 11:58:00

powrót

Dołącz do dyskusji na stronie

»

Komentarz:
Text:
Podpis:
Nazwa:
WWW:

Wysłanie komentarza oznacza ze zgadzam się na regulamin.
Dołącz do dyskusji na FB

»

 

»

TURYSTYKA

»

»

URZĘDY MARSZAŁKOWSKIE

»

POBIERZ BEZPŁATNIE

»

Wydarzenia w najbliższym czasie

»

16-17 kwietnia, Warszawa, Forum Mieszkaniowe, https://habitat.pl/fm2024/
Newsletter

»

Zamów newsletter


Sprawdź co słychać w największych samorządowych korporacjach

»