Strona główna  |  Wydawnictwo  |  Kontakt  |  Reklama
.

 
Aktualności

»


FELIETON
Agata Dąmbska, Forum Od-nowa: Samorząd jest psuty i samorząd się psuje

Od publikacji mojego ostatniego felietonu na łamach Forum Samorządowego minęło sporo czasu i wiele się w tym okresie wydarzyło w życiu wspólnot lokalnych. Dlatego z przyjemnością wracam do refleksji pod zbiorczym tytułem „okiem sceptyka”.

Moja dotychczasowa wiedza ekspercka o samorządach i lektury porównawcze zagranicznych modeli zostały wzbogacone o stałą obserwację (uczestniczącą) działań lokalnych elit w kilkunastotysięcznej miejscowości oraz kilkudziesięciotysięcznym powiecie na pograniczu Mazowsza i Podlasia, gdzie „od środka” poznaję funkcjonowanie rady gminy, zachowania wójtów i burmistrzów czy ich relacje z mieszkańcami. Do podbudowy teoretycznej dołączyła więc solidna praktyka. Co z tego sprzężenia wynikło?

Polski samorząd – moim zdaniem – znalazł się w potrzasku. Z jednej strony, rządzący nieprzerwanie od 2015 r. dybią na jego niezależność, ograniczają kompetencje, odbierają źródła finansowania nieprzemyślanymi decyzjami (np. podatkowymi), szykanują opozycyjnych wobec siebie włodarzy, ale z drugiej – wspólnoty gniją od wewnątrz. Systematycznie marginalizuje się pozycja radnych, włodarze stają samowolni i odrywają od służby mieszkańcom, polityka z poziomu centralnego wkracza z impetem w sprawy lokalne, samorząd pełni rolę głównego zakładu pracy w okolicy, postępuje „załatwiactwo”, zanika kontrola społeczna czy medialna, a chcąc inwestować i rozwijać swoje gminy, ich władze zmuszone są żyć na pasku państwa. Tak dalej być nie może.

Skonfigurowany w latach 80. XX wieku system samorządowy, wdrożony na początku lat 90., nie doczekał się – jak dotąd – żadnej poważnej reformy strukturalnej czy ustrojowej. Ostatnią dużą zmianą była ta z 2002 r., czyli wprowadzenie bezpośrednich wyborów organów wykonawczych (wcześniej wójtów, burmistrzów i prezydentów miast wybierali radni, co zwiększało rolę Rady). Tymczasem świat nie jest taki, jak kiedyś i za tą konstatacją powinny podążać nowe rozwiązania.

Ciekawe i aż dziw budzące jest, że propozycje systemowe, powstałe w latach 2012-2014, zawarte m.in. w raporcie „Samorząd 3.0” Forum Od-nowa czy „Raporcie o stanie samorządu terytorialnego w Polsce” pod redakcją prof. Jerzego Hausnera wcale nie straciły na aktualności, a przez ten długi czas nikt nie zdecydował się wdrożyć choćby części zawartych tam rekomendacji.

Oczywiście, zdaję sobie sprawę, że w obecnym układzie politycznym, czyli z władzą krajową, która chce centralizacji samorządu, a nie jego rozwoju i naprawy, niczego sensownego przeprowadzić się nie da. Ale musimy być przygotowani, że ten rząd w końcu odejdzie i trzeba będzie zabrać się do pracy. Co uważam za najpilniejsze?

W pierwszej chwili chciałam napisać, że cały ten dzisiejszy samorząd należałoby wysadzić w powietrze i zbudować od nowa. Coś bowiem nie wyszło, i musiało minąć trzydzieści lat, by zaczęło to z całą jaskrawością widać. Zbudować w oparciu o prawdziwe wybory, większy udział mieszkańców w istotnych decyzjach, przezroczystość działań władz (nie tylko finansową), odbiurokratyzowanie i cyfryzację urzędów, przemodelowanie koncepcji radnego, podziału terytorialnego itd. Ale na rewolucję nikt się nie odważy. W dodatku, jeśli teraz krytykuje się samorząd (nawet skądinąd słusznie), od razu ma się przyczepioną łatkę „PiS-owca”. I rzeczywiście: aktualnie najważniejsza jest obrona JST przed zakusami władz krajowych. Choć to nie oznacza, że o przyszłej reformie nie należy myśleć. Zapewne tylko trzeba zaprojektować ją inaczej, sukcesywnie, metodą małych kroków. Węzłowe punkty mogłyby wyglądać n przykład tak:

1. Wprowadzenie (wreszcie!) lokalnego PIT, czyli oddanie dochodów z pierwszego progu podatkowego i podatku liniowego do samorządów, likwidując wszystkie subwencje, oprócz wyrównawczej. JST nie powinny mieć żadnych „udziałów w PIT”, tylko dochód własny z podatków swoich mieszkańców. Osoby, płacące daninę w drugim progu, łożyłyby do budżetu państwa na potrzeby subwencji wyrównawczej.

2. Rozstrzygnięcie, za co ponosi odpowiedzialność finansową i merytoryczną państwo, a za co – samorząd, szczególnie w przypadku szkół i szpitali.

3. Urealnienie opłat i podatków samorządowych. Uzależnienie dotacji od efektów, wypracowanych w JST.

4. Zlikwidowanie patologicznej, będącej dziwactwem w Europie, kosztownej dwuwładzy wojewody i marszałka województwa.

5. Podjęcie wszelkich możliwych działań, mających na celu wyeliminowanie partyjności z życia JST (z zakazem kandydowania członków partii na stanowiska samorządowe włącznie).

6. Radykalne zmniejszenie liczby radnych, uzawodowienie ich (wypłacanie pensji) i obciążenie odpowiedzialnością za podejmowane decyzje. Rozpoczęcie debaty o wyborze włodarzy przez Radę.

7. Wprowadzenie obowiązku konsultowania wszelkich inwestycji, mających wpływ na konkretnych mieszkańców. Oddanie większej ilości decyzji obywatelom w referendach lokalnych.

8. Całkowity zakaz dorabiania przez radnych i inne osoby funkcyjne w spółkach miejskich. Na wszystkie stanowiska kierownicze muszą odbywać się transparentne konkursy.

9. Sporządzenie standardu informacji zawartych w BIP i egzekwowanie ich wypełniania pod groźbą sankcji.

10. Rozpoczęcie dyskusji publicznej na temat podziału terytorialnego.

2021-02-15 07:20:00

powrót

Dołącz do dyskusji na stronie

»

Komentarz:
Text:
Podpis:
Nazwa:
WWW:

Wysłanie komentarza oznacza ze zgadzam się na regulamin.
Dołącz do dyskusji na FB

»

 

»

TURYSTYKA

»

»

URZĘDY MARSZAŁKOWSKIE

»

POBIERZ BEZPŁATNIE

»

Wydarzenia w najbliższym czasie

»

16-17 kwietnia, Warszawa, Forum Mieszkaniowe, https://habitat.pl/fm2024/
Newsletter

»

Zamów newsletter


Sprawdź co słychać w największych samorządowych korporacjach

»