Rowery elektryczne doceniają już miliony osób w Europie. W ciągu 7 lat e-bike’i zdobyły 65 proc. rynku europejskiego. W samym tylko 2016 roku w krajach Unii sprzedano niemal 2 miliony egzemplarzy, czyli o 350 proc. więcej niż w 2012 roku. W takich krajach jak Austria, Szwajcaria, Holandia, Belgia, Niemcy czy Norwegia rowery elektryczne stanowią już niemal 30 proc. wszystkich rowerów. Podobnie będzie w Polsce.
Rosnący popyt sprawia, że producenci i dystrybutorzy wprowadzają do swej oferty coraz więcej modeli. Badania przeprowadzone przez TNS Polska w 2016 roku wykazały, że 74 proc. Polaków wybrałoby e-bike zamiast roweru tradycyjnego, a 85 proc. zdecydowałoby się na e-bike zamiast transportu publicznego. Zdaniem Polaków największymi plusami rowerów elektrycznych są: wygoda (nie trzeba czekać na autobus, unika się tłoku – tak stwierdziło 63 proc. respondentów), ekologiczność (brak emisji spalin – istotne dla 61 proc. badanych), zdrowie i kondycja (wciąż korzystamy z siły nóg, jednakże napęd wspomagany elektrycznie chroni przed ich przeciążeniem – jest to ważne dla 57 proc. ankietowanych).
W zdobywaniu uznania przez rowery elektryczne pomóc może rozwój baterii. Są one czymś więcej niż tylko magazynami energii. To właśnie baterie decydują o zasięgu naszego roweru, a także o jego maksymalnej prędkości i kosztach eksploatacji. Przy tym ich ceny stanowią bardzo dużą część ceny gotowego pojazdu. Popyt na baterie wciąż rośnie (o 25 proc. rocznie), a wraz z liczbą wyprodukowanych ogniw spada ich cena (o około 5 proc. rocznie). Zawdzięczamy to wzrastającemu rynkowi elektromobilności: autobusy i samochody elektryczne, hulajnogi, hoveboardy, e-bike’i, smartfony i smartwatche stają się coraz bardziej powszechne. Liczba rowerów elektrycznych sukcesywnie rośnie także w Polsce, podobnie jak dawniej miało to miejsce w krajach Europy Zachodniej.
Źródło: eBMZ Poland Sp. z o.o.