Wiemy, jak wygrali Putin w Rosji, Erdogan w Turcji i Orban na Węgrzech. Teraz chce nas pokonać Kaczyński w Polsce.
Musimy z nim wygrać. Od tego zwycięstwa w wyborach samorządowych zależy nasze dalsze życie w Polsce.
Jesteśmy to winni zmarłym twórcom samorządności terytorialnej z 1990 r.: premierowi Tadeuszowi Mazowieckiemu i ministrowi Jerzemu Regulskiemu.
I Piotrowi S., zmarłemu w dniu 29 października 2017 r., który chciał obudzić polskie społeczeństwo. W dniu 19 października podpalił się pod Pałacem Kultury i Nauki w Warszawie w akcie protestu przeciw polityce PiS.
Ale dla większości z nas liczy się najprostsza i najważniejsza motywacja, dalsza służba społeczeństwu, chęć kontynuacji dotychczasowej pracy samorządowej, ochrona naszego dorobku z poprzednich kadencji.
Będzie znacznie trudniej, niż poprzednio. Teraz mamy przeciwko sobie machinę państwa PiS.
Partii z jej prezesem, który w połowie stycznia ogłosił zamiar narzucenia dwukadencyjności liczonej wstecz, a w połowie maja przegrupował swoje oddziały, wycofał zamiar dwukadencyjności i ogłosił plan przygotowań organizacyjnych do wyborów samorządowych.
Rządu z premier i prezesem partii faktycznie nim kierującym oraz większością Sejmu i Senatu.
Ministerstw i urzędów centralnych, w tym nowych, jak Państwowe Gospodarstwo Wodne "Wody Polskie".
Urzędów wojewódzkich z kuratoriami oświaty, które wymusiły we wszystkich gminach deformę oświaty.
Propagandowej Telewizji i jej podobnych mediów.
Wojsk Obrony Terytorialnej, które chcą przechowywać swoją broń w komendach powiatowych i na komisariatach policji.
Spółek skarbu państwa, które sfinansowały Polską Fundację Narodową, słynącą z kampanii billboardowej przeciwko środowisku sędziów.
Prezydenta RP i Trybunału Konstytucyjnego.
Struktur partyjnych PiS-u z pełnomocnikami terenowymi do spraw wyborów samorządowych i stowarzyszeniem Ruch Kontroli Wyborów.
Sojuszników PiS-u, w tym związkowców z NSZZ „Solidarność” i części kleru.
Co robimy?
Skupiamy się na poparciu tych, którzy rządzą teraz w samorządach gminnych i się sprawdzili jako gospodarze gminy. Porozumiewamy się w sprawie kandydata na wójta, burmistrza, prezydenta i na radnych. Unikamy bratobójczej walki wyborczej. Spotykamy się z mieszkańcami - wyborcami. Tłumaczymy, motywujemy, organizujemy.
Będziemy mieć swoje samorządowe komitety wyborcze, swoich obserwatorów we wszystkich komisjach wyborczych, swoich kurierów. W ramach naszej kampanii informacyjnej będziemy mieli swoje spotkania bezpośrednio z wyborcami i rozmowy z nimi - chodząc od domu do domu. Będziemy mieli swoich sponsorów, swoich przedstawicieli ze środowisk opiniotwórczych w gminie, swoją młodzież, itp., itd.
Zwyciężymy.
Prezes Zarządu
Związku Gmin Śląska Opolskiego
Czesław Tomalik