Strona główna  |  Wydawnictwo  |  Kontakt  |  Reklama
.

 
Aktualności

»


Tomalik: Gdzie podzieje się sprawiedliwość po zmianie Prawa o ustroju sądów powszechnych?

W ostatnią sobotę 12 sierpnia 2017 r. weszła w życie ustawa z dnia 12 lipca o zmianie ustawy - Prawo o ustroju sądów powszechnych oraz niektórych innych ustaw (Dz. U. z 2017 r., poz. 1452). Przypomnę, że jest to ta niezawetowana przez Prezydenta trzecia z ustaw dotyczących sądownictwa, przepychanych przez rządzącą większość w parlamencie.

To wszystko działo się podczas pamiętnych protestów społecznych odbywanych w bardzo wielu miastach w Polsce pod hasłem „3 razy weto”. Prezydent w poniedziałek 24 lipca 2017 r. zapowiedział weta do ustawy o Sądzie Najwyższym i do ustawy o Krajowej Radzie Sądownictwa. A tą trzecią ustawę podpisał we wtorek 25 lipca 2017 r.

W zapowiadającym dwa weta oświadczeniu Prezydenta RP Andrzeja Dudy z poniedziałku 24 lipca 2017 r. czytamy:
„Chcę powiedzieć jasno i wyraźnie: nie ma u nas tradycji, żeby Prokurator Generalny w jakikolwiek sposób mógł ingerować w pracę, w funkcjonowanie Sądu Najwyższego jako instytucji. Nie wspomnę już o sędziach. I zgadzam się ze wszystkimi tymi, którzy twierdzą, że tak być nie powinno i że nie wolno do tego dopuścić.”

A podpisana trzecia ustawa daje Prokuratorowi Generalnemu ogromne możliwości ingerencji w funkcjonowanie Sądów Apelacyjnych, Sądów Okręgowych i Sądów Rejonowych – jako instytucji (w Polsce funkcjonuje blisko 400 sądów powszechnych: rejonowych, okręgowych i apelacyjnych). A poprzez tą ingerencję Prokurator Generalny będzie wywierał silny wpływ także na pracę sędziów.

Wprowadzone od soboty zmiany w ustroju sądów powszechnych są bardzo znaczące. Spójrzmy na nie okiem samorządowca, również przez pryzmat naszych środowiskowych interesów.

Aby je scharakteryzować, odwołam się do powszechnej w naszym środowisku woli obrony samodzielności samorządu terytorialnego. Wspominam wielki zjazd wójtów, burmistrzów, prezydentów, starostów i marszałków z udziałem 1.600 osób w Warszawie 16 marca 2017 r. Wspólnie uważamy, że najwyższe prawo Rzeczypospolitej - Konstytucja daje gwarancje dla samorządności terytorialnej. Sprzeciwiamy się, aby wbrew Konstytucji samorządność terytorialna w Polsce była likwidowana przez partię Prawo i Sprawiedliwość wraz z koalicjantami. Koalicja ta nie uzyskała większości konstytucyjnej w wyborach parlamentarnych. Art. 235 ust. 4 Konstytucji stanowi:

Art. 235. […]

4. Ustawę o zmianie Konstytucji uchwala Sejm większością co najmniej 2/3 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów oraz Senat bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby senatorów.

Dla dalszych rozważań konieczne jest powtórzenie kluczowych liczb wynikających z wyborów z 25 października 2015 r. Rządząca koalicja Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego z grupą Zbigniewa Ziobry i grupą Jarosława Gowina uzyskała 37,58 % głosów w wyborach do Sejmu i 39,99 % głosów w wyborach do Senatu.

Konstytucja w rozdziale I pt. RZECZPOSPOLITA w art. 10 mówi o trójpodziale władzy uznawanym w naszej części świata za fundament demokracji. Art. 10 Konstytucji stanowi:

Art. 10. 1. Ustrój Rzeczypospolitej Polskiej opiera się na podziale i równowadze władzy ustawodawczej, władzy wykonawczej i władzy sądowniczej.

2. Władzę ustawodawczą sprawują Sejm i Senat, władzę wykonawczą Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej i Rada Ministrów, a władzę sądowniczą sądy i trybunały.

Konstytucja RP przewiduje duży wpływ samorządu sędziowskiego na funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości. Po rozdziale VII Konstytucji pt. SAMORZĄD TERYTORIALNY następuje rozdział VIII pt. SĄDY I TRYBUNAŁY.

Tymczasem omawiana ustawa z dnia 12 lipca 2017 r. wbrew konstytucyjnym gwarancjom mocno redukuje wpływ samorządu sędziowskiego i zastępuje go wyjątkowo silną rolą Ministra Sprawiedliwości, który jest zarazem Prokuratorem Generalnym. Przypomnijmy, że projekt ustawy skrytykowała Krajowa Rada Sądownictwa, według której jego podstawowy cel to dalsze znaczące podporządkowanie sądów powszechnych Ministrowi Sprawiedliwości, co jest sprzeczne z zasadą trójpodziału władzy. Także według Sądu Najwyższego chodziło o stworzenie "jednowładztwa" Ministra Sprawiedliwości w zakresie obsady stanowisk prezesów sądów.

W niedawnej wypowiedzi dla TVN24 Katarzyna Gajowniczek-Pruszyńska, wicedziekan okręgowej rady adwokackiej w Warszawie oceniła to następującymi słowami: „W sposób nieprawdopodobny zwiększa się rola ministra sprawiedliwości tą zmianą ustawy. Ministra sprawiedliwości, który jest jednocześnie prokuratorem generalnym, a zatem potencjalną stroną postępowania.”. Stwierdziła, że po wejściu w życie nowelizacji "minister ma możliwość nieograniczonego żadnymi opiniami, konsultacjami wyboru prezesów sądów apelacyjnych, okręgowych i rejonowych". Przypomniała: „Dotychczas przepisy przewidywały wiążące opinie zgromadzenia ogólnego sędziów i kolegium sądów, a od 12 sierpnia takiego wymogu nie ma. Minister może też odwołać przez najbliższe 6 miesięcy wszystkich prezesów bez podania przyczyny.”. Gajowniczek-Pruszyńska podkreśliła: „Prezes [sądu - przyp. Cz.T.] ma kolosalny wpływ na działanie sądu, chociażby przez wybór przewodniczących wydziałów. Oni wykonują określoną pracę organizacyjną wydziału i o ile nie można powiedzieć, że są bezpośrednimi podwładnymi, to jednak mimo wszystko pozostają w stałej zależności od prezesa sądu. Potencjalnie możemy sobie wyobrazić sytuację, w której dla przeciętnego obywatela wybór i prezesa, i przewodniczącego wydziału może determinować wynik jego sprawy. Zwłaszcza w sprawach trudnych czy politycznych.”.

Rzecznik Praw Obywatelskich w zastrzeżeniach do ustawy o zmianie ustawy – Prawo o ustroju sądów powszechnych powiedział, że „ustawa wprowadza nowe sposoby wywierania nacisków na sędziów w postaci możliwości przeniesienia sędziego do innego wydziału bez jego zgody. Może to być traktowane jako ukryty rodzaj kary dyscyplinarnej wobec niepokornych sędziów, którzy będą w ten sposób zobowiązani do rozpatrywania spraw, w których się nie specjalizują.”. Ponadto w ocenie RPO: „przeniesienie sędziego do innego wydziału, bez jego zgody, zmniejszy efektywność orzeczniczą sędziego, który będzie potrzebował więcej czasu na rozpatrzenie zupełnie nowego dla niego rodzaju spraw.”. Rzecznik Praw Obywatelskich dodał: „W ustawie brakuje zastrzeżenia, że przeniesienie bez zgody sędziego nie może spowodować zmiany miejscowości, w której sędzia pełni służbę, co może mieć miejsce w sytuacji powołania wydziałów zamiejscowych w związku z zapowiadanymi zmianami w organizacji sądownictwa.”.

Ten sam Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar opublikował w Magazynie TVN24 z 22-23.07.2017 artykuł pt. „Była sobie stłuczka… Jeśli myślisz, że reforma sądów Cię nie dotyczy, mocno się mylisz”. Artykuł powinien przeczytać każdy samorządowiec, gdyż dotyczy on nie tylko przeciętnego obywatela, ale i przeciętnej gminy - jako strony postępowania sądowego. Artykuł zawiera liczne praktyczne przykłady dotyczące spraw sadowych zgłoszone przez obywateli Rzecznikowi Praw Obywatelskich i przez niego badane. W tym obszernym artykule A. Bodnara czytamy m. in.: 
„Gdyby reforma sądów dotyczyła rzeczywiście samych sędziów, być może nie warto byłoby się tym przejmować. Gdyby chodziło o to, żeby dopaść "aferzystów" i osobistych wrogów polityków... może można by się pocieszać, że to przecież nas nie dotyczy. Tyle że ta zmiana dotyczy każdego. Bo skoro teraz w sądach pierwszeństwo będą miały sprawy ważne dla Ministra, to pozostałe nie będą ważne. I to będą właśnie Twoje sprawy.”.

Oczywiście życie zweryfikuje wynikające z nowego prawa obawy dotyczące losów sądów powszechnych. Ale wystarczy spojrzeć, co władza PiS już zrobiła z Trybunałem Konstytucyjnym. W poniedziałkowym artykule Newsweeka pt. „Trybunał Konstytucyjny w rękach PiS. Sądem steruje polityka” czytamy: „Wizyty ministrów w Trybunale i sędziów TK w siedzibie PiS. Inwigilacja pracowników, naciski na stronę postępowania, ręczne sterowanie składami sędziowskimi i praca dla rodziny eurodeputowanego. Tak działa polski sąd konstytucyjny.”. Doświadczony dziennikarz opisuje to tak: „Pracownicy biura Trybunału Konstytucyjnego mówią, że pod rządami prezes Julii Przyłębskiej i sędziego Mariusza Muszyńskiego TK zamienił się w jeden z departamentów Ministerstwa Sprawiedliwości. Gmach odwiedzają szefowie tego resortu i powiązani z nimi posłowie, z wykładami dla pracowników przyjeżdżają publicyści sympatyzujący z ‘dobrą zmianą’. A sędziowie bywają w biurze PiS, Kancelarii Premiera i Kancelarii Sejmu.”.

Mamy oto dowód, jak takie upolitycznienie Trybunału, uczynienie z niego narzędzia rządzącej partii działa na samorządy gminne. W dniu 10 lutego 2017 r. okazało się, że Trybunał Konstytucyjny umorzył postępowanie ws. skargi gmin Dąbrowa, Dobrzeń Wielki, Komprachcice i Prószków oraz powiatu opolskiego na zmianę granic miasta Opola. Sprawą zajmowali się sędziowie - „dublerzy”, wybrani do TK przez rząd PiS. Kierująca TK sędzia Julia Przyłębska przydzieliła ich do tej sprawy w styczniu 2017 r. Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar podkreślił, że jego zdaniem „ci sędziowie nie powinni w ogóle w tej sprawie orzekać, ponieważ zajęli w TK miejsca sędziów wybranych zgodnie z prawem przez Sejm poprzedniej kadencji”. Po tym przypadku inne gminy i liczni inni wnioskodawcy wycofali swoje wnioski z rozpatrywania przez Trybunał.

Czy podobnie będą wyglądały sprawy sądowe z udziałem gmin przed sądami powszechnymi?

zgso@zgso.org.pl

2017-08-16 09:56:00

powrót

Dołącz do dyskusji na stronie

»

Komentarz:
Text:
Podpis:
Nazwa:
WWW:

Wysłanie komentarza oznacza ze zgadzam się na regulamin.
Dołącz do dyskusji na FB

»

 

»

TURYSTYKA

»

»

URZĘDY MARSZAŁKOWSKIE

»

POBIERZ BEZPŁATNIE

»

Wydarzenia w najbliższym czasie

»

27 marca, Warszawa, Posiedzenie Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego, https://www.gov.pl/web/

27-28 marca, Warszawa, Forum Finansowania Agrobiznesu, https://pisb.pl/


Newsletter

»

Zamów newsletter


Sprawdź co słychać w największych samorządowych korporacjach

»