Paweł Myszkowski, pełnomocnik komitetu referendalnego i inicjator referendum za niską frekwencję obarcza Urząd Marszałkowski Województwa Podlaskiego, organizatora referendum. Zarzuca brak staranności aby skutecznie powiadomić mieszkańców. Jerzy Leszczyński, marszałek województwa odpiera zarzuty i uważa, że Zarząd Województwa wykazał się bardzo dużą aktywnością i zaangażowaniem w cały proces informacyjny o referendum w regionie. Ponadto marszałek przekonuje, że urząd wykorzystał wszelkie kanały informacyjne, aby z informacją o referendum dotrzeć do wszystkich mieszkańców regionu. Z Pocztą Polską została podpisana umowa na dystrybucje blisko pół miliona ulotek informacyjnych
Ponadto w Telewizji Polskiej i Polskim Radiu emitowane były spoty informujące o referendum. Media komercyjne również zostały zaangażowane w ten proces: zarówno papierowe, czyli lokalne i regionalne gazety, rozgłośnie radiowe, portale internetowe (o charakterze lokalnym, regionalnym i ogólnopolskim), media społecznościowe.
Koszty przeprowadzenia referendum w regionie zostały oszacowane na ok. 3,8 mln zł. Ponadto zespół złożony z 30 pracowników Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podlaskiego został oddelegowany do pracy przy referendum w okresie przygotowawczym. Natomiast w ostatnim tygodniu przy referendum pracowało ok. 70 urzędników, w tym 50 osób pracowało przy 17 komisjach powiatowych, jako pomoc komisji przy liczeniu głosów i sporządzaniu protokołu.
Uprawnieni mieszkańcy Województwa Podlaskiego, którzy wzięli udział w głosowaniu, opowiedzieli się niemal jednoznacznie za jego budową. Wyniki referendum pokazują jednoznacznie, że najbardziej zainteresowani budową portu lotniczego w wymiarze regionalnym są mieszkańcy Białegostoku i okolicznych gmin. Właśnie dlatego Zarząd Województwa postanowił wspierać władze Białegostoku, a także Suwałk w budowie lotnisk lokalnych na terenie tych miast.
Źródło: www.wrotapodlasia.pl